>>> regulamin Allegro. Już wcześniej chciałem dopisać, że wielu Sprzedawców i Kupujących nie stosuje się do regulaminów, przepisów, ustaw. Bo tak wygodniej. Niewielu korzystających kiedykolwiek czytało o swoich obowiązkach wynikających z korzystania z możliwości sprzedaży / kupna na odległość. Dopiero jak się coś zdarzy próbują łatać sytuację.
Masówka? Dziwne. IMHO bardzo ważne informocje, które mają zastosowanie dokładnie w tej sytuacji. A 30 dni tuż tuż. Przygniecie Oferenta suma kosztów całkowita.
Moralna nagonka? Mocno powiedziane. Każda ze stron ma swoje prawa, lecz ze strony Sprzedawcy został popełniony błąd. Daleki jestem od jakiegokolwiek ferowania wyroków i podjudzania do niecnego wykorzystywania znajomości obowiązujących przepisów. Podane ustawy regulują prawa i obowiązki obydwu stron. We wszystkich swoich wypowiedziach rzetelnie starałem się podejść do tematu nie trzymając racji żadnej ze stron. Na podstawie informacji z tematu i aukcji, a czego nie wiedziałem to o tym też pisałem.
Szanowny Panie Januszu. Nie było moim zamiarem prowadzenie nagonki na Oferenta. Nie stanowię żadnej konkurencji dla Sprzedawcy. Dla ścisłości: nie prowadzę sprzedaży sprzętu fotograficznego. Zawodowo działam w branży projektowej i wykonawczej.
Też tak można przyjąć, że strony umowy przed jej zawarciem mogły działać w dobrej wierze. Ale gdy doszło do realizacji już zawartej umowy, jedna ze stron próbuje się wycofać. Ma prawo, ale na określonych warunkach. Jeżeli mogę ocenić: kiedyś obowiązywał kodeks honorowy. Słowo się rzekło - kobyłka u płotu. Reasumując, wystarczy spojrzeć na liczbę osób czytających temat i przeliczyć x 1 złotych. Miło jest pracować na dobrym produkcie, ale dobry produkt to nie wszystko. Liczy się jeszcze sprzedawca.