Działa to trochę inaczej. Stosując pomiar matrycowy, zawsze brany jest pod uwagę każdy element matrycy, przy czym jeśli pomiar związany jest z wybranym punktem AF, to ten element matrycy ma wyższy priorytet w algorytmie wyznaczania naświetlenia. Niestety nie dotarłem do oficjalnych informacji na temat działania takiego algorytmu, ale mniej więcej działa to tak, jak to zostało opisane pod tym linkiem:
http://www.fotal.pl/foto-poradnik-pa...-swiatla-cz-2/
czyli:
"Powierzchnia kadru jest podzielona na pola pomiarowe. Tych pól może być od kilku aż do 1005 (to chyba obecny rekord), w zależności od modelu aparatu. W każdym z tych pól dokonywany jest pomiar światła i następnie te dane spływają do komputera, który według specjalnych algorytmów analizuje zebrane dane, dokonuje uśrednienia i podaje wynik w postaci parametrów ekspozycji. I tu warto sie zatrzymać na dłużej, gdyż to jest ten moment, gdzie zauważymy różnicę w stosunku do pozostałych pomiarów. Mianowicie w pomiarach punktowym, selektywnym i centralnie ważonym następowało proste uśrednienie zebranej informacji przez czujnik. Natomiast w pomiarze matrycowym dokonywana jest analiza. Pola pomiarowe nie są równo cenne i może zostać im przypisana różna waga, co więcej niektóre z ich mogą zostać odrzucone, a inne mogą mieć decydujące znaczenie.
W najbardziej zaawansowanych pomiarach matrycowych do obliczeń wykorzystuje się szereg danych dodatkowych, takich jak informacje, w którym polu znajduje się punkt ostrości (co powoduje, że automatycznie to pole staje się niejako wzorcem), dokonywany jest ogólny pomiar kontrastu sceny (rozpiętości tonalnej), niektóre z nich wykorzystują także dane na temat temperatury barwowej światła. Bardziej zaawansowane analizują zdjęcie i porównują mierzoną scenę z bazą scen wzorcowych. Wszystko po to, aby pomiar był jak najbardziej niezawodny i podawał jak najdokładniejszy wynik."