Nie ma sprzeczności między kiczem a kanonem sztuki. Doskonałym przykładem jest popart, lub prace amerykańskich hyperrealistów, masz kicz i kanon w jednym.
Wersja do druku
Myślę, że to mało trafione porównanie, ale skoro weszliśmy na ten temat to odpowiedz sobie na pytanie. Nazywasz kiczem hiperrealizm a to chyba jeden jedyny przykład kiedy malarstwo udaje czy raczej ma naśladować zdjęcie. To jak nazwać zdjęcie które ma być podobne do obrazu? Moim skromnym zdaniem i jeden i drugi kierunek jest z dala od kiczu ale cóż, każdy ma swoje zdanie.
Z drugiej strony w przypadku malarstwa ważna jest też data powstania dzieła. Zerknij na „Pocałunek” Klimta i porównaj ilustrację obrazu choćby z internetu z jakimkolwiek wyrobem powszechnego użytku na, których jest umieszczany typu popielniczki, wazoniki zasłonki, ceratki. To dzięki mniej lub bardziej nieudolnym kopiom możemy mówić o kiczu. W przypadku oryginału byłbym bardziej ostrożny.
Kwestia definicji kiczu. Dla mnie kicz, wykorzystany świadomie nie jest zaprzeczeniem artyzmu.
No dobrze ale gdzie macie te kolejne kiczowate galerie ?
Czy dobiliśmy już ostanimi galeriami do dna i nic bardziej odstajacego od kanonu poważnych, wymagających, artystycznych zdjęć ze ślubów nie możecie znaleść ? :mrgreen:
Ja ostatnio troche przypadkiem trafilem na kilka slubniakow, ktore moim skromnym zdaniem wolaja o pomste do nieba ;-)
Klikhttp://www.allegro.pl/item543376008_..._do_lipca.html
pzdr
poniekad pamietam ze MMarchitekci w pewnym temacie pisal cos zupelnie sprzecznego z opisem aukcji, no coz widac ze nie szanuje sie wcale tylko robi zeby robic
bo za 300zl to 3 ujecia w studio a nie caly slub.
poza tym najgorsza dla mnie sprawa jest umieszanie jedego slubu w pfolio czemu ma to sluzyc? jak chce tym sie powaznie zajac niech porobi kilka za free i niech wrzcuci napewno liczba klientow sie zwiekszy a tak to tylko odstrasza a nie przyciaga to tak off top
Podobno moje 40D nie nadaje sie do slubow. Z tego co widze 5D tez nie bardzo ;-)
Witam wszystkich. Czytam ten watek od dawna i ostatnio wpadlem na takie wyczyny polakow w Chicago:
http://presschicago.com/gallery3/mai...serialNumber=1
http://presschicago.com/gallery3/mai...serialNumber=5
http://presschicago.com/gallery3/mai...serialNumber=3
http://presschicago.com/gallery3/mai...serialNumber=3
http://presschicago.com/gallery3/mai...serialNumber=3
http://presschicago.com/gallery3/mai...serialNumber=3
http://presschicago.com/gallery3/mai...serialNumber=3
jest tam jescze pare rodzynkow :0
Nie rozumiem MM ma niezłe zdjęcia i fajną obróbkę. Jak można przy takich zdjęciach brać 300 zł za ślub?
Pewnie pierwszy sezon/budowanie portfolio przy jednoczesnym braku środków na dokładanie na dojazd/nocleg itd. - żadna wielka zagadka, każdy zaczynający od zera zna ten ból.
Btw - obróbka delikatnie mówiąc psująca efekt.
No widze ze ktos jednak sie doczepil...
I teraz problem jest taki , rozmawialem z paroma osobami zanim dalem ta "oferte" na Allegro. Jedni mowia pisze ze za darmo , latwiej bedzie znalezc chetnych , i swtiwerdzenie "kilka za free" to mozecie sobie za przeproszeniem wsadzic... w doniczke na przyklad.
Zainteresowanie robieniem zdjec za darmo jest srednie , wplywa na to fakt ze troche juz pozno dla niektorych a druga sprawa co z tego ze odezwala sie 10 osob , skoro podchodza one do tego ze robia mi laske , moge sobie przyjechac , zdjecia maja byc piekne itd itp. , albo czlowiek sie umawia i "klient" zapada sie pod ziemie i Ciebie olewa... mialem dosyc tak dennych ludzi. To inny doradzil ustal jakas cene na niskim pulapie tak zebys pokrywal we wlasnym zakresie koszta dojazd/sprzetu itp. , to jak widze , norma , odrazu psucie rynku. Tak tak , juz mam 30 par chetny na zdjeciacia i psuje Wam rynke , dzieciaki nie placzcie...
Wiec co mam dac "normalna" cene ? Z czym ? Z dwom slubami na krzyz bo kiedy mam niby moc podszkolic sie skoro sezon martwy praktycznie ? Na chama nie wbije sie od nikogo na slub. I wlasnie nie bardzo widze siebie w roli drugiego fotografa bo nienawidze wlazic komus z butami w jego prace , zdazylem tego doswiadczyc , i bez znajomosci drugiej osoby , ciezko jest z kims wspolpracowac robiac zdjecia.
Skoro macie lepsze sposoby na probe rozpoczecia wlasnej dzialalnosci i przygody z fotografia slubna to chetnie poslucham , ale konkrety , sprawdzone , bo to ze wiekszosc lubi popitoliic na forum zdazylem zauwazyc...
Jesli ktos ma jeszcze jakies watpliwosci to chetnie wyjasnie.
pzdr i dziekuje za nominacje do watku , chcialbym zobaczyc zdjecia z waszego pierwszego slubu...
podczep sie pod fotografa juz dlugo dzialajacego w branzy jako II gi jak ci nic nie wyjdzie nikt cie nie zabije... a jak wyjdzie masz fotki do folio
p.s ja ze wojego pierwszego slubu mam tylko jedno zdjecie reszta padla na dysku 5 lat temu
http://plfoto.com/726716/zdjecie.html
pozdro
Może warto najpierw przeczytać, zanim się napisze.
"I wlasnie nie bardzo widze siebie w roli drugiego fotografa bo nienawidze wlazic komus z butami w jego prace , zdazylem tego doswiadczyc , i bez znajomosci drugiej osoby , ciezko jest z kims wspolpracowac robiac zdjecia."
to tak jak z tą Erą i sprzedażą telefonów bez simlocków. Panowie z budek i boksów połączyli się i założyli związek przeciwko tym okrutnym praktykom Ery, tłumacząc, że odbierają im zarobek... sory Winetou, mamy wolny rynek. MM dzisiaj zrobią ślub za 300, za rok pykną 700 na allegro, a za dwa lata sami będą selekcjonować (tego Wam życzę).
chłopie, nie denerwuj się, ja tak pół żartem pół serio napisałem
i wcale nie skrytykowałem twoich fot, wyluzuj
a tak na serio
taką ceną sugerujesz klientom że nic nie umiesz, chwytasz klientów którzy nie mają kasy a mają największe wymagania i są marudni bo zwykle idzie tow parze
niestety ale klienci uważający że praca co najmniej 12 godzin na ślubie, sesja i obróbka są warte grosze nadają się tylko do tego aby odesłać ich konkurencji
tym bardziej, że nawet jak im zrobisz full wypas to zwykle będą marudzić
że nie zrobiłeś kolorowego bukietu na czarno - białej pannie młodej i nie dodałeś rameczki z gołąbkami i innym gównem
namawiam cię tylko do tego abyś szanował swój czasie swoją nielekką przecież pracę
żebyś nie uprawiał wolontariatu bo nie nazywasz się Jerzy Caritas Owsiak,
który zresztą za darmo nie pracuje przecież
moim skromnym zdaniem
zaczynając musisz pozycjonować się na rynku m.in. ceną.
naprawdę lepiej zrobić jeden ślub nawet za 900 niż trzy po 300
a na taką cenę twoje zdjęcia w pełni zasługują
i klient na ciebie popatrzy
oni wywalają 1200 - 2500 na limuzynę
3000 na sztuczne ognie
5000 na baloniki
itd
więc 300 za fotografa to brzmi... nawet podejrzanie : )))
nie uwiarygadnia cię ta cena przed klientami
więc nie obrażaj się tylko, jeśli mogę zasugerować i przemyśl swoją cenę
co do początków
moim skromnym zdaniem najlepiej zaczynać jako podwykonawca większej firmy która nie narzeka na brak zleceń
zobaczysz czego nie robić : )
bo często takie firmy robią na odwal się
a złapiesz trochę praktyki jeśli na tym akurat ci zależy
co do moich fot z pierwszego ślubu - były pewnie gorsze niż twoje : )
nie chciałem cię urazić, jeśli to zrobiłem to przepraszam
To ze mi nie wyjdzie to fakt pol biedy , problemem jest to co pisalem wyzej i jeszcze to ze nie latwo bedzie znalezc kogos takiego. No nic przemysle taka mozliwosc jeszcze raz.
edit
Spokojnie , ja sie nie wkurzam ani bynajmniej obrazam.
Jak juz pisalem Twoja wypowiedz i sposob w jaki mozna szukac klienta to jeden z tych ktore mi doradzano , moze i lepszy , coz , ciezko mi sie wypowiedziec.
Wiem ze to nie latwo praca , i mam obawy , ze jesli znajdzie rozsadna para chetna na pelna odplatnosc , jak to bylo mowione sensowne pieniadze i nie psucie rynku , to ja nadal bede mial obawy czy aby ich nie zawiode. Tak czy owak do wszystkiego mozna podejsc na rozny sposob analizujac co lepiej.
Jesli ktos ma cos konkretnego i sensownego do dodania to ja chetnie wyslucham.
Mówisz i masz ;-)
Moje zdjęcia z pierwszego ślubu, sierpień 2008
blog
Robione absolutnie za darmo. Para widziała, że nie mam ślubnego doświadczenia. Na doprzedanych później albumach dla Pary Młodej i rodziców zarobiłam jakieś 300 zł ;)
Kolejny ślub za 1000 zł (bez albumu).
Teraz mam już "normalne" ceny na sezon 2009 i ponad połowę terminów zajętą.
Nie warto tak nisko się cenić, bo PM też Cię nie doceni...
Pamiętaj, że po kilku ślubach będziesz miał już większe doświadczenie.
Ustal ceny patrząc na swoje doświadczenie za PÓŁ ROKU a nie na teraz...
Moje trzy grosze w tym wątku :)
Nie wiem ile masz lat, czy masz znajomych w "wieku slubnym", gdzie mieszkasz itd ale jesli moglbym cos rzeczywiscie doradzic w kwestii pozyskiwania klientow to chyba jednak allegro na start najlepszym pomyslem nie jest.
Chyba latwiej bedzie zaczac od lokalnego rynku. Moze jakis plakat reklamowy? Ogloszenie w lokalnej prasie? Wizytowki u ksiedza czy w jakims sklepie z akcesoriami slubnymi?
A zdjecia z mojego pierwszego slubu? Coz, mam za soba dokladnie dwa, z czego pierwszy robilem pozyczonym dzien wczesniej sprzetem, ktory opanowalem w momencie gdy para mloda kroila torta na sali...
Prosze bardzo
Klik
Moze tez mnie ktos zanominuje do watku ;-]
Cos link nie dziala , na strone trafilem ale nie wiem ktore to zdjecia.
Ok, to co wedlug wiekszosc lepiej dac znow darmowa oferte i tylko tak szukac chetny na te 3-4 sluby ? Ktos z was szukal tak chetnych , kiedys... ?
edit
Coz bedac ze tak sie nazwe dzieckiem pokolenia Allegro , chociaz moze to zle brzmi , nie wazne , po czesci znam jego potenacjal i uznalem ze wlasnie tu taka oferta bedzie w miare sensowna. Skoro jednak w ocenie wiekszosci Was to ok...
Probowalem poprzez fora internetowe zwiazane ze slubami , ale tam to plac pan to pozwolimy ci cos napisac a tak to wypad , nawet jesli dokladnie okreslalem charakter mojej pracy , brak zrozumienia , odpada.
Wiadomo tez ze w internecie latwiej komus pokazac przykladowe zdjecia , jakie by one nie byly...
Nie przejmuj się. Pomysł z allegro jest dobry, to chyba najtańszy sposób dotarcia do wielkiego grona potencjalnych klientów. Pomysł żeby zrobić sobie portfolio, właściwie po kosztach, też niezły, IMHO lepszy niż pstrykanie za darmo jako drugi fotograf.
MM-architekci: ja zupełnie nie z tej branży, ale działalność gospodarczą prowadzę od ponad 10 lat, więc co nieco o ogólnych zasadach kształtowania "polityki cenowej" się naumiałem. I powiem tak:
- klient który zapłaci 300 weźmie i za 600, zawsze możesz mu spuścić stówkę i będzie się cieszył że stargował, co znacząco wpłynie na stan jego zadowolenia
- klient (wraz z rodziną), który urządza ślub w stylu "zastaw się a postaw się" i tak Cię nie wybierze bo fotografem za trzy stówy teściowa nie będzie się mogła pochwalić gościom
- pstrykniesz za te trzy stówy kilka ślubów, zbudujesz portfolio ale konkurencja znielubi Cie za dumping i już Ci odpowiednio narobi koło pióra, czego nie należy lekceważyć
- pracując za pieniądze masz lepszą motywację więc i efekty będą lepsze. Jesteś początkujący, masz krytyczny stosunek do swoich aktualnych umiejętności i to się chwali, wystarczająco dużo jest bufonów którzy nakupili sprzętu za 20 kzł i wydaje im się że z tego tylko powodu są już nie wiadomo jak dobrzy. Nie pracuj jednak za darmo, wyceń godzinę swojej pracy na 15-20 zł (mniej to już na prawdę nie należy), policz ile czasu zajmuje Ci ślub i obróbka, dolicz koszta i taką cenę zaproponuj klientom.
Tak jak wspomniałem na wstępie nie pisze tego z pozycji konkurenta, nie robię ślubów, w ogóle rzadko kiedy wykonuje zdjęcia komercyjnie. Pamiętaj też że jeśli wyrobisz sobie markę faceta, który robi zdjęcia za śmiesznie małą kasę to kolejni klienci będą się z Tobą targować o każdą złotówkę.
i te ostatnie slowa wez sobie najbardziej do serca, to swieta prawda pokazesz ze jestes tani i robisz zdjecia na innym poziomie niz ziutoslawy to potem zmienic to bedzie ciezko
ja na poczatek ci proponuje jak juz nie chcesz robic z kim jako I gi to zrob oferte
Okazaja - reportaż slubny 900 zł i w tym ....
inaczej to brzmi niz 100zl na poczatku bylem zdolny pomyslec ze 100 za caly slub bo tak to wyglada, a i lekko zmniejsz intensywnosc oborobki bo na chwilie obecna jest za ciezka, w slubach potrzeba delikatnosci, jak sobie wyrobisz marke bedziesz indywidualizowal swoja obrobke
pozdro
Ok , dzieki za rady , przemysle sprawe , poczekam do 14 lutego bo bede mial okazje zrobic zdjecia na slubie , i faktycznie inaczej sformuluje oferte swoja.
Co do obrobki , hmm tak tutaj szukam jakby swojego miejsca i wyczucia poprostu.
Chlopaki dobrze gadaja. Ja pierwszy slub zrobilem (wspolnie z moja dziewczyna) za 3 stowy dobremu znajomeu "bo pierwszy". Drugi juz za 7 stow. Trzeci bedzie za tysiac.
Jak ugrzezniesz w segmencie "biedoty" to juz sie z niego nie wygrzebiesz, a to, ze ludzie sa bardziej zadowoleni jak zaplaca wiecej to stara prawda.
Aha i proponuje zaczac czytac strobist.com bo bez umiejetnego blyskania slubow robic sie nie da.
Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać, ale ten błąd wyprowadza mnie z równowagi http://bykom-stop.avx.pl/
Czytam wątek dalej:
Już wiem, że nie czepiam się o jedną wpadkę. Znaki diakrytyczne mogę pominąć, bo różnie bywa jak się szybko piszę. Nie gniewaj się Przemku, ortografia jak technika focenia, trzeba nad nią ciągle pracować ;)
o czym ty do mnie piszesz? jakie czaszeczki, wejdz na moja strone i zobacz co pokazuje moze
znajdziesz jeden slub z uzyciem lampy i to niec cala ceremonie, wiatlo w kosciele zgaslo no to musialem blysnac przy oltarzu..
wiesz jedni blyskaja a inni uzywaja jasnych szkiel ja wybieram to drugie...
Z całym szacunkiem ale te drugie powinieneś wkładać też do pisania.
Pozdrawiam!
Dobra, cofam zdanie, ze bez blyskania slubow robic sie nie da. Z rozpedu to napisalem...
Zerknalem na Twoje foty Przemek. Jesli nie wiesz co to sa "czaszeczki" to ja cie uswiadamiac nie bede ;-)
A zeby nie bylo, ze jestem taki krytyczny to uwazam, ze robisz bardzo dobre slubniaki. Natomiast ja robie i bede robil w przyszlosci takie zdjecia inaczej :-]
Jedni błyskają, by zarobić na jasne szkła, a inni już na nie zarobili.
Prawda jak zawsze leży pośrodku, a jak się naczyta człowiek forum to wyjdzie na to, że nie powinien wyciągnąć aparatu na ślubie z torby, baaa nawet nie próbować swoich sił, jeśli nie ma 5d i przynajmniej 3 jasnych L-stałek. Moj postulat, nie dajmy się zwariować onanizmowi sprzętowemu! Każdy onanizm ma granice swojej przyjemnośći.
Co to są te czaszeczki?
A jeszcze inni maja jasne szkła a i tak błyskają bo lampa dodaje sporo możliwości - nie trzeba błyskać żeby nadrobić braki światła. Wystarczy poczytać fotojasia żeby się o tym przekonać...
Sergiusz ale o co kaman?ludzie zaczynaja pisac jakims dziwnym jezykiem
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
ale *******y wypisujesz 5d mam od wrzesnia, 2 sluby mam z 5 tki reszta jest z poczciwej 20 i 40d, nie jestem onanista sprzetowym wrecz przeciwnie, wykorzystuje to co dala fabryka
a nie blyskam w kosciele dlatego ze wiem ze naprawde wkurza to ksiezy i to widac, bez flesza nie wiedza kiedy fotka jest robiona i to by bylo na tyle...
Ja raz dostałem lekką sugestię, żeby nie fotografować , bo księdzu błyska..
ale najciekawsze było to, że to nie ja błyskałem tylko jakiś ziutek z playstation i wbudowaną spawarą - ale że to ja go przed ślubem prosiłem o zgodę na focenie, to mnie się dostało :mrgreen:
"Czaszeczki" - tak lubie potocznie nazywac portrety twarzy z zaciemnionymi na wskutek gornego swiatla oczodolami. O ile czasem efekt jest ciekawy, o tyle na slubniakach raczej nieporzadany :-)