Przemku
Niestety co do okreslenia -KOTLET- na taka robote nie masz racji. Wlasnie ci wujkowie ,ciocie,podpici lub nadgoliwi tworza ten kotlet. Niezaleznie jak bys sie nie staral i jakiego przepychu bys nie widzial to nadal kotlet.
Muzycy maja tez swoja definicje grania do kotleta ..ale to juz na inne forum.

Umowa o dzielo to bardzo wazna sprawa.Jezeli zleceniodawca nie akceptuje Twoich wymogow to poprostu sie nie dogadujecie i juz. natomiast jezeli mam wykonac swoja robote dobrze i co wazniejsze klient ma byc zadowolony to wybacz ale jezeli bede zmuszony wpisac klauzule nietykalnosci,zrobie to.To samo tyczy sie tych wszystkich,ktorych nagle napadlo robic zdjecia komorka z bliska.pytam sie po co? Kto z komorki bedzie drukowal fotki??