Wniosek z tej dysputy jest prosty. Lepiej produkować hardware (procesor, płytę główną, aparat, obiektyw, najlepiej L) niż software (Lightroom, Photoshop, Premiere...).
Teoretycznie w dzisiejszych czasach do finalnego efektu potrzebny jest zarówno dobry hardware, np. 5DII albo 7D z dobrą L-ką, jak i doby software do "wywołania" RAW-a i ewentualnie dalszej obróbki. Jednak pomimo, że status hardware-u i software-u jest podobny, to ten pierwszy zawsze jest w jednej cenie i nikt się nie burzy, ten drugi zawsze budzi kontrowersje, ludzie nawet jak nie piracą, to często i tak znajdą sposób, żeby polepszyć swoją sytuację i obejść pewne ograniczania, bo to w końcu tylko software. Jego zawsze można skombinować, trudniej z obiektywem.
Ciekawe co by było, gdyby producenci oprogramowania zamknęli swoje biznesy... iz zostalibyśmy z samym hardwarem. Fotografowie może jeszcze by to jakiś przeżyli, ale filmowcy?