myślę, że coś takiego może mieć miejsce.
nie podczas czyszczenia, ale tuż przed/po nim - owszem, tak, jak napisałeś.
masz rację, mocny argument.
ale myślę też, że "marketing zdecydował", że jednak nie będą się tym chwalić, bo jednocześnie musieliby przyznać:
- że wypuszczają wadliwe matryce (oczywista oczywistość),
- i że z upływem czasu matryca ma coraz mniej "widzących" pikseli.
a ponieważ zapewne tak samo robią wszyscy inni producenci, to wybrali mniejsze zło.
natomiast IMHO sama procedura została wprowadzona na zasadzie takiej, jak BIST w każdym układzie scalonym, więc jest też możliwe, że sam Canon o tym nie wie, choć w sumie sam sobie te matryce robi.
też możliwe.
ale wtedy wyjęcie baterii i wystawienie aparatu na mróz na kilka dni też powinno podobnie działać, a chyba raczej nie działa. myślę, że prawda jak zwykle leży gdzieś po środku - może w trakcie czyszczenia faktycznie matryca ma podawane jakieś odwrotne napięcia - żeby pyłki łatwiej odpadały (elektrostatyka) - i to działa lecząco, ale zapewne i taki BIST też gdzieś tam siedzi.
matrycy, ani zresztą żadnego innego "czipa" (procesora, pamięci, itp. itd.) nie da się wyprodukować bezawaryjnie - zawsze są błędy, więc w nowych aparatach też będą hoty/bady - i to jest normalne. inaczej te aparaty kosztowałyby 10x więcej, niż teraz.Tylko trochę się dziwię, nowa matryca, aparat w sumie z żadnym przebiegiem.![]()