Da się. Da się. 99% userów "małpek" tak ma.
Zdarza się, że zdjęcie z aparatu jest tak dobre, że nic w nim nie trzeba poprawiać. W reporterskich 99% procent zdjęć "do druku" tak ma. Nie może być inaczej bo kto ma czas na obróbkę. http://canon-board.info/showthread.php?t=20393Zdjęcia rodzinne, pamiątkowe, z imprezki u cioci Zuzi - to wszystko są zdjęcia "prosto z aparatu" tylko... no właśnie nie one trafiają do annałów fotografii, nie "przechodzą do historii" itp. Ansel Adams nad każdym zdjęciem sporo parcował w ciemni. A czym się różni wołanie w ciemni od wołania w ciemni cyfrowej? Po ciemni cyfrowej nie mam plam na spodniach. To jedyna różnica...
![]()
![]()
Ja poprawiam własną nieudolność. Aparat jest doskonały. Rejestruje to co ma "z przodu obiektywu". To niekoniecznie musi być ładne, interesujące, poprawne, przyzwoite... obrabiając zdjęcie mogę pokazać sój osobisty stosunek do tego co na obrazku. To samo - w sensie obrazka - może wyrażać radość, śmiech, ból i smutek - zależy od tego JAK zostało namalowane. Tak namalowane przez fotografa w post-processingu.
Ponieważ tytuł wątku jest "tuszowanie..." podam przykład.
z aparatu bez obróbki - tak to widział aparat:
i po obróbce:
Obydwa są równie nieciekawe ale... bardziej chodzi o pokazanie tego co można ze zdjęcia "wyciągnąć"Obydwa są z tego samego RAWa.
Pozdrówka
EDIT: Aha, górne jest bardziej wierne temu co widzialy moje oczy.