Kreon: Sama prawda. W Niemczech jest podobnie lub jeszcze skromniej. Szczególnie, kiedy mówimy o ceremonii ślubnej prawdziwych Niemców a nie Polaków mieszkających na terenie Niemiec. Przypuszczam, że realia ślubów w DE i UK są podobne. Nasze rodzime śluby/wesela trwają 2-3x dłużej i są 10x weselsze i szalone. (W pozytywnym tego słowa znaczeniu.)

Fotografia ślubna w Polsce ma się całkiem dobrze i nie wydaje mi się, abyśmy musieli się wstydzić czegokolwiek, ale system pracy mamy bardzo odmienny… Polski klient nie przywykł do tego, że fotograf ślubny to zespół dwóch-trzech osób + 40 kg sprzętu fotograficznego/oświetleniowego. (Piszę na moim przykładzie). Wśród naszych klientów pokutuje opinia, że fotografia ślubna to „Pan Zenek”, który skacze sobie na weselu i ‘pstryka zdjęcia’. Po części jest to prawda, ale… Mogę śmiało napisać, że co niektórzy fotografowie z zachodu działają często w zespołach i pracują pod presją czasu, o jakiej nasi amatorzy/zawodowcy nie mają pojęcia.

Pracowałem już tu i tam i śmiało mogę stwierdzić, że niejeden fotograf (z Polski) pogubiłby się w tamtych realiach. I dlatego napisałem, aby nie opiniować sposobu pracy zagranicznych fotografów, ponieważ panują tam dość odmienne realia, zwyczaje i tempo pracy. Na myśli mam oczywiście zawodowców...