Pokaż wyniki od 1 do 10 z 104

Wątek: Masters of wedding photography

Widok wątkowy

  1. #17
    Bywalec
    Dołączył
    May 2006
    Miasto
    U.K.
    Posty
    122

    Domyślnie

    W UK, czesto zdjecia sa robione innego dnia (wylaczajac wedding party). O kwotach jakie sie tutaj placi nie wspomne. Jest wielu fotografow, lecz wielu z nich to zwyczajni "rzemieslnicy" (w polskim tego slowa znaczeniu (tak do okolo 90-tych lat zwyklo sie mowic na tych ktorzy cos robia bez "duszy")).

    radvenom.com pisze wyzej o czasie (a wlasciwie jego braku) w dniu slubu, niewielu z Was (mieszkajacych w polsce) mialo okazje bycia np. na party, czyli przyjeciu weselnym w innych krajach. Sam nie wiem jak jest w niemczech, ale tutaj (UK), party trwa 4 do 5,5h. Wiec jesli fotograf nie bedzie sie staral byc kreatywny, to moze zapomniec o klientach. Jako ciekawostke dodam, ze jesli chcesz sie napic alkoholu, to sobie musisz sam kupic, jedzenia nie jest za wiele, a mlodzi licza kase bez skrepowania na sali (wyciagajac wczesniej z kopert) przy gosciach.

    Ja robilem (przysluga za darmo) na takim party zdjecia i wiecej bym sie nie pisal na to (brak kreatywnosci?).

    Jester Piszesz, ze wyrzucilbys takiego fotografa po kilkunastu minutach, ciekawe, czy napisales to z zazdrosci, czy moze po prostu jestes mlody (jeszcze kawaler, a to by tlumaczylo Cie, ze nie wiesz po co zdjecia w takim dniu sie robi)? Wyobraz sobie dwie sytuacje:

    1. Fotograf nr.1 robi zdjecia "po Twojemu" czyli (domyslam sie) technicznie bez zarzutu, ale nie wykracza poza ramy...
    2. Fotograf nr.2 robi zdjecia jak wspomniany Yerwant...

    Mija 20-scia pare lat (lub wiecej)... Para ktorej robil fotograf nr.1 widzi te same zdjecia, ktore widzialy po odbiorze odbitek.
    Para ktorej robil zdjecia fotograf nr. 2 otwiera album i... czuje sie tak ogladajac te zdjecia, jak sie czuli sie wtedy kiedy brali slub.
    I nie pisz prosze, ze taki fotograf psuje "zabawe" na przyjeciu. Kazda mloda para chce miec jak najlepsza pamiatke z tego dnia, poza tym jesli chodzi o wspomnianego Yerwanta, to chyba nie zauwazyles, ze wszyscy sie przy tym niezle bawili! Poza tym wystarczylo popatrzec na te zdjecia, a one mowia wszystko!

    Moja konkluzja co do filmu z Yerwantem:
    1. W filmie z udzialem Yerwanta, zdjecia nie sa robione na przyjeciu!
    2. Zdjecia nie sa robione w trakcie ceremonii (tylko tuz przed i tuz po, pod Kosciolem), a nastepnie (prawie na "polski sposob") ida "w plener".
    3. Sam Yerwant mowi, ze jego fotografia jest jak glamour, co wyjasnia sprawe kreatywnosci w trakcie jego pracy.
    4. Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawe ile taka sesja kosztuje... Ceny zaczynaja sie od kilkunastu tysiecy (funtow, nie zlotowek). Za (bez obrazy dla rzemieslnikow) "normalnego fotografa" nikt tyle nie da. Dlaczego? Sami sobie odpowiedzcie.
    Ostatnio edytowane przez Kreon ; 17-09-2007 o 13:34
    Canon DSLR i "L"ki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •