Jaja sobie robisz? Ja tu nie rozpatruję jakości zdjęć np. z Nikona P1000 w porównaniu do zdjęć z Canona R5, tylko nakreślam ogólną tendencję pozornej skali odwzorowania (może to jest najszczęśliwszy termin) w zależności od gęstości matrycy, i dla konkretnego zakresu matryc Canona, ale też nie piszę, że jakość jest zupełnie nieistotna. Jaki zakres tej gęstości sobie ktoś wybierze to jest jego sprawa, ale wtedy w ramach sprzedaży wiązanej decyduje się na określoną jakość, i to jest dalej jego sprawa. Da się udowodnić, że w konkretnych okolicznościach zdjęcie z matrycy gęstszej, więc teoretycznie gorszej, a niekoniecznie mniejszej, będzie nie do odróżnienia od zdjęcia z matrycy mniej gęstej, a więc teoretycznie lepszej, ale ja się na tym i tak nie skupiam w tym wątku. Natomiast zdjęcie nawet kiepskiej jakości jest lepsze od braku jakiegokolwiek zdjęcia, oczywiście pod warunkiem, że ono pod względem treści jest pożądane, bo jak się ma fotografować byle co, i byle jak, to teoretycznie lepiej się powstrzymać nawet przed wyciąganiem z torby Canona R5, ale praktycznie to decyduje o tym fotograf, a nie jego krytyk, czy- najczęściej- krytykant, który w danej dziedzinie nie ma nic sensownego do powiedzenia, ani nic do zrobienia.
Poza tym przypominam, że wątek umieściłem w dziale dla początkujących, a nie dla starych wyjadaczy, zmanierowanych, zblazowanych, i siejących wokół złotymi radami typu "kup sobie najlepiej Canona R5, bo coś innego to dzisiaj bez sensu".
--- Kolejny post ---
C 80D + T 100-400 @ 400 mm. Zdjęcie do prezentacji, zmniejszone żeby poprawić jakość:
Pełna wersja- pełny kadr. Na pewno zdjęcie z FF byłoby lepsze i trzeba by je było mniej zmniejszać, ale trzeba by było, bo jak nie szumy, to nieostrości, by biły po oczach.
![]()