Ja się powołam na ripostę Kellyanne Conway, byłej kierowniczki kampanii a obecnie doradczyni Wielkiego Trumpa.
Na krzyki jakiegoś dziennikarzyny "ale to są fakty, niezaprzeczalne fakty!" odpowiedziała:
"Dobrze, ja tylko przedstawiam alternatywne fakty".
Czyje fakty są niezaprzeczalne a czyje alternatywne to już zależy perspektywy....
To, że dla kogoś perspektywa znaczy coś tam, nie znaczy, że jego perspektywa jest bardziej perspektywiczna.
Dla mnie (i wielu innych znakomitych autorytetów) perspektywa nie tylko zależy wyłącznie od punktu widzenia, perspektywa to jest punkt widzenia. Perspektywa i punkt widzenia to są synonimy. To jest definicja perspektywy: perspektywa to punkt widzenia.
Czy perspektywa się zmienia kiedy patrzymy z tego samego miejsca przez denko od butelki po piwie? W pewnym sensie tak.....ale zwykle tego się nie dyskutuje na kursach dla rysowników czy kreślarzy...
O poetycznych definicjach perspektywy (że to jest wrażenie, albo odczucie głębi....) trudno dyskutować, ale można wygłaszać o tym monologi.