
Zamieszczone przez
Merde
Ja na twoim miejscu napisałbym mu, że ze względu na brak możliwości polubownego załatwienia sporu oraz mocne przesłanki, że uszkodzenie wystąpiło już u nowego właściciela - odrzucasz wszelkie jego roszczenia.
Jednym słowem - niech spada na drzewo. Ty zrobiłeś co mogłeś.