Mam ten sam problem co Wy, ale na szkłach <F4. Myślałem, że to wina crapowatej 50/1.4, ale problem pojawił się też na świeżo zakupionej 85/1.8.

Co ciekawe, stosując procedury mikroregulacji (tych z netu, przeróżnych) jest niby wszystko ok, ale w realu zdjęcia np. całej sylwetki ostrzone na oczy i to nie ważne czy z przekadrowaniem czy bez mają FF. Ciasne portrety to miód malina, żyletka.

Przy stosowaniu innych niż centralny punkt jest w ogóle kiszka.

Co ciekawe - przy LV (ale z zastosowaniem AF normalnego, a nie detekcji fazy) jest OK.

Co z tym robić? Niezbyt uśmiecha mi się wysyłać sprzęt do serwisu :/