Nie chcę nikogo urazić, ale jeżeli nie wygłoszę opinii, że spece od marketingu kilkadziesiąt lat w pocie czoła tyrali, aby wychodować gatunek człowieka powtarzający bez zająknięcia ich mantry, to ja już nie wiem, jak to powiedzieć
Niestety, czasy gdy o postaci produktu decydowali projektanci i wizjonerzy bezpowrotnie minęły i od dość dawna rządzą tym spece od marketingu, którzy wcale się nie pytają klienta, co on by chcial, lecz oni to po prostu wiedzą doskonale, ale działają w taki sposób, aby klientowi nigdy nie dać tego co chce wtedy, gdy chce, i na dodatek wszystkiego naraz.
Rączka do góry, kto chciałby kupić za 2-3 tys. PLN korpus w takiej konfiguracji:
plastikowa wydmuszka o wadze do 650g, FF, pryzmat, wymienna matówka 94% x 0,87, wyświetlacz 2 cale, matryca 12 Mpix, użyteczne ISO 6-1600, programowe korygowanie wad optyki nawet poza korpusem, jeden punkt AF nawet nie krzyżowy, migawka 30 s- 1/2000 s +B, 3 kl/s, P, Av, Tv, M i żadnych programów tematycznych, zapis RAW nawet bez jpg, pomiar światła matrycowy z punktowym pod kciukiem, korekcja ekspozycji +/- 5 EV i to wszystko, nawet bez możliwości podpięcia gripa, czyli cyfrowa konfiguracja EOS-a 650 sprzed 24 lat? Już widzę las rączek!
A gdzie to kupić? Nigdzie i nigdy, zamiast tego bedą albo kasy pancerne o masie 1 kg i w cenie samochodu, albo ogryzki napakowane ficzerami; tanie, ale bez tego, o co chodziło. A może by tak po prostu tylne ścianki cyfrowe zaczęli produkować do starych aparatów?
Firma Canon rzeczywiście nie jest charytatywna, bo nie chodzi o dogodzenie klientowi, tylko o utrzymanie się jak najdłużej na rynku. Praca stała się nie koniecznością wynikającą z potrzeby bytu, ale celem samym w sobie, bo nie ma jeszcze zwyczaju dawania ludziom nic za darmo. Jeżeli rządzący nami otwarcie by przyznali, że zapotrzebowanie na pracę systematycznie spada wskutek postępu technologicznego i coraz mniej ludzi musi pracować dla zaspokojenia potrzeb bytowych całego społeczeństwa, to by oznaczało, że osiągamy komunizm w rozumieniu Marxa i właściwie nic nie stoi na przeszkodzie, aby rozdawać wszystko wszystkim za darmo, a resztkę robotników zastąpić robotami. Odnośnie tematu, który nas interesuje, pod względem technicznym nic nie stoi na przeszkodzie, aby w jednym korpusie wpakować wszystkie najlepsze rozwiązania techniczne i nic w nim nie zmieniać przez wiele lat, bo to, czego się spodziewamy w nowszych modelach to i tak już gdzieś jest obecne teraz.
Ponadto wybór sprzętu, który zamierzamy sobie kupić wcale nie jest rzeczą nie niosąca ze sobą konsekwencji na przyszłość, a więc nie jest prostym wyborem. Przy konkurencji na rynku wejście w dany system oznacza przecież uwiązanie się do osprzętu stworzonego dla tego systemu. A więc klient, który zakupi np. drogie obiektywy, jeżeli będzie czarowany latami przez Canona (czy przez inną firmę) całymi latami i będzie nieskończenie czekał na korpus odpowiadajacy stricte jego wymaganiom funkcjonalnym i możliwościom finansowym, a zamiast tego ciągle mu się będzie oferowało jakieś substytuty, to ma prawo powiedzieć, że firma sobie z nim leci w kulki. Oczywiście, nie trzeba kupować Canona, można sobie kupić coś innego, ale tylko wtedy, gdy jest to pierwszy zakup, bo dziewictwo się traci tylko jeden raz.