Cytat Zamieszczone przez Janusz Body Zobacz posta
A sądzisz, że jest jakaś różnica czy walniesz 580 w sufit czy kompaktem po oczach?
Raczej chodziło mi o słowo "seriami", nie o rodzaj aparatu. Chociaż jak widzę wspomaganie autofokusa lampą błyskową w niektórych zaawansowanych lustrzankach - to jako potencjalny obiekt fotografowania wolę jeden przedbłysk w słabej lampie w małpce... Fotografowane dziecko pewnie też.

Najczęściej tzw. "dmuchanie na zimne" spowodowane jest brakiem wiedzy i strachem przed wyrządzeniem szkody ukochanej osobie.
Cudzy noworodek dla lekarza to nie jest ukochana osoba - a ja akurat bazuję na opinii lekarzy dzieciologów a nie oszołomów, którzy w wolnych chwilach propagują w sieci leczenie raka burakami albo czosnkiem, i też mają tysiące udokumentowanych dowodów potwierdzających skuteczność takiej terapii.
A jeżeli nawet obcy ludzie dmuchają na zimne - to ja podmucham jeszcze bardziej, nie będę szukał w googlach tych czterech na krzyż dowodów na to, że wszyscy się mylą. I tyle.

Nieśmiało zauważę, że "ilość światła" w trakcie robienia zdjęcia jest mniej więcej równa "ilości światła" w dzień. Od dziennego światła jeszcze nikt nie oślepł nawet przy rozszerzonych atropiną źrenicach.
No - przyjemne to to nie jest. Ale noworodek może to lubić
Kurrde - sześciocyfrowe czułości w aparatach i po co to? Żeby miażdżyć konkurencję specyfikacją techniczną? Czemu tego się nie używa? Parę razy robiłem takie zdjęcia, na kliszy z trzycyfrową czułością - i dało się. Założę się, że teraz też się da.