propouję analizę porównawczą zdjęć wykonanych w tych samych warunkach na obu puszkach i tyle. Mogę tylko tyle dodać do tematu, że fotki sportowe na 5D nie były dla mnie tragiczne brakowało mi jedynie tego "zbliżenia". Miałem czasem pożyczoną sigmę 300/2.8 - na piłce dało się pracować skutecznie nie dalej niż do połowy boiska a na cropie (30D) było juz coś więcej widać, ale jakość na iso 1000-1600 z tych dwóch aparatów bardzo się różniła. Ale....... musze przeprosić za moje irracjonalne skłonnosci do FF.
"Magia pełnej klatki" - pewnie jestem bardzo podatny na jej wpływ.
Na wspomnianym 30D fociłem 2-3 lata byłem z tego sprzetu bardzo zadowolony do chwili, gdy porównałem portrety podczas warsztatów 30D z 5D jednego z naszych kolegów wykonanych z "jednej ręki" na stałkach 50/1.4 i 85/1.8 :-(
Praca AF w starej 5D w porównaniu z np 50D wcale nie jest tak tragiczna jak to niektórzy panowie opisują. Może przy rzucaniu drobnych,ryżu lub wianka oraz w innych dynamicznych ujęciach sprawdzi się 7D i będzie miało to fundamentalne znaczenie.... czasem istnieje taka potrzeba, ale jak czesto? To pewnie zależy od użytkownika i jego specyfiki pracy.
a tak na koniec to nadmienie słowa mojego młodszego kolegi:
"że też się tak zawziąłes na tego canona.... przecież zdjęcia robi się tylko nikonem"
może wszyscy jesteśmy pod wpływem "Magi Canona"?
D700 ma 12mpx z gripem 8kl/s; całkiem niezły AF; dosć niskie szumy itd.... ;-)