Nie, same ciemne Canonowskie zoomy. Tak wiem, mam pewnie na tyle dużą głębie ostrości, że nie mam szans na "zauważenie róznicy".
Ale nawet pomijając mniejszą skuteczność bocznych punktów AF to i tak, mając nawet super jasny obiektyw bym nie wybierał tylko bocznego punktu AF.
Hmm... Tak mi się nasunęło. Może w fotografii makro miało by to jakiś większy sens. Szczególnie gdy mamy aparat na statywie, a np. akurat wiatr lekko kołysze fotografowany obiekt.
PS: Miłego weekendu wszystkim![]()
To ciekawe
Na usta ciśnie mi się pytanie - dlaczego producenci w modelach wyższych / nowszych wpychają coraz więcej tych wg Ciebie niepotrzebnych punktów.
Przez 1,5 roku korzystałem z 400d i nie zauważyłem niewygody z zmianie punktu AF. Nawet nie trzeba odrywać oka od wizjera. Kwestia przyzwyczajenia!
Też zaczynałem od 500N - przy nim faktycznie nie "walczyłem" z punktami AF, ale może dlatego że po kilku miesiącach zmieniłem go na 50E (a przed 500N miałem mydelniczkę). Po nabyciu 50E zainteresowałem się po co są te punkty, tym bardziej że można było wybierać punkt AF okiem (taki "bajer"). TO nawet czasami działało. Ale i tak najczęściej ustawiałem ręcznie. Od tamtej pory doceniam możliwość ręcznego wyboru AF.
rafalmag - może na początek dokup sobie jaśniejszy obiektyw (np. 50mm 1.8 ) i doceń co daje wybór punktów AF.
Ostatnio edytowane przez mssk ; 01-05-2008 o 09:09
Regulamin pkt 8.
Myślę, że głównie dla poprawienia pewności śledzenia w AI Servo, możliwości dodania bajerów typu "aktywny punkt X i cztery dookoła" itp. Ogólnie bardziej "action" niż "studio".
Zresztą, jak popatrzeć na wizjer takiego 1Ds - w praktyce całe to multum punktów jest i tak skupione w samym środku klatki, więc specjalnie to horyzontów nie poszerza ;-) Moim zdaniem przyszłość AF w studio to raczej Live View i okolice.