A czy ja choć słowem powiedziałem, że uważam inaczej? Jest dokładnie tak, jak powiedziałeś!![]()
Pewnie nie. Ale to nie ma nic do rzeczy. Mnie tylko oburza sposób, w który o tym rozprawiacie. Zachowujecie się wszyscy jak świętoszki. Chciałbym widzieć choćby jedną osobę, która zawsze w zabudowanym terenie jedzie przepisową 50km/h, a poza miastem nie przekracza 90km/hIdę o zakład, że każdemu z was zdarzyło się jechać naprawdę dosyć brawurowo (może nie aż tak, ale z punktu widzenia prawa, jakby coś się stało...) i ani przez moment nie pomyślicie o sobie jak o potencjalnych mordercach. A przecież mogło się coś wtedy stać. No i co by było? Na pewno zarzekalibyście się, że to nie wasza wina. Najłatwiej wytykać winy innych. Wtedy samemu jakoś tak lżej się robi, czyż nie? Najlepiej w ten sposób uspokoić własne sumienie. Bo przecież mnie to nie dotyczy! Ja jestem inny! Ale czy aby na pewno?
![]()
Sam staram się jeździć przepisowo i bezpiecznie, ale jak każdemu, zdarza mi się łamać przepisy. I mimo pełnej świadomości, że robię źle, nie ośmielę się oświadczyć, że to zmienię. Taka jest prawda i większość z was myśli podobnie. Tylko boicie się do tego przyznać. Ale wytknąć u kogoś najłatwiej:-?