"Otylia Jędrzejczak odrzuciła propozycję ugody, przedstawionej przez prokuraturę - dowiedziało się RMF FM. Prokurator zaproponował jej ugodę – dwa lata więzienia w zawieszeniu. Warunkiem jest dobrowolne poddanie się karze. Proces został utajniony."
Każdy normalny człowiek dostałby z 3 lata bez zawieszenia oczywiście (kodeks daje widełki 1-8 lat za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym). W dodatku proces utajniony?
Jak na dłoni widać że żyjemy w kraju bezprawia. Ale jak się jest znanym i bogatym sportowcem to można sobie zakpić z prawa i pozostałych obywateli.