Wykonywanie czegoś, co się umie zrobić, na własne potrzeby, albo dla znajomego, który o to poprosi, to jest zupełnie coś innego, niż pozwalanie się wykorzystywać za frajer jakiejś kompletnie obcej osobie. Jakby mi przyszedł kierownik administracji, abym w czynie społecznym pozamiatał przed blokiem, bo się mu pracownik rozchorował, to bym mu kazał spier...ć na drzewo. Są ludzie- i to w większości- których nie stać na profesjonalne usługi w każdej dziedzinie, więc radzą sobie sami, albo szukają tanich usług, ale przecież nie zupełnie za darmo.