Heh...
Pierwszy raz w życiu pojechałem na zlecenie bez zapasowej puszki.
Pierwszy raz. Bo blisko chałupy, bo w jedną torbę się spakuję....
I co?
No i ok. 23:30 nastąpiła ciemność w wizjerze. Aparat przestał strzelać.
Odpadło lusterko.
Na sygnale gnałem do domu po drugą puchę.
BTW - czy odpadnięcie lusterka w 5D nadal Żytnia robi za free?