Brazylia ?
Tam smartfony też wyjmują z ręki.
jp
Wersja do druku
zoom/crop/powiekszanie w świecie fotografii obliczeniowej smartfonów
W aparacie gdy masz podpięty stały obiektyw a obiekt fotografowany zajmuje np. połowe szerokości matrycy 4000 pix po "wywołaniu" kadrujesz i masz plik/zdjęcie o rozdzielczości/szerokości 2000 pix
W smartfonie S 22 w różnych trybach i dla różnych wybranych obiektywów (FF 13mm, 24mm, 70mm, 230mm) można wykonywać zdjęcia o kącie widzenia danego obiektywu oraz możesz powiększać na ekranie przed wykonanem zdjęcia ale tylko do ustalonej (różnej) krotności/wielkości.
Ale wszystkie otrzymane pliki/zdjęcia mają stałą rozdzielczość/szerokość 4000 pix a trybie 108MP mają zawsze 12000 pix.
Dla nowszych smartfonów Samsung ma apkę postprocesu w której oferuje powiększanie do rozdzielczości/szerokosci 8000 pix.
Na razie nie wiem/rozumiem poco np. dla obiektywu 24mm istnieje możliwość powiększenia obrazu do kąta widzenia około 200mm skoro "po drodze" jest obiektyw 70mm w którym też można powiększać obraz
Porównania jakościowe przede mną
jp
Janie, dajesz przykłady z szerokich kątów. Tu smartfony się jako tako sprawdzają. Pokaż fotografię sportową, ciaśniejszy kadr gdy masz 10 m do zawodnika. Albo portret kibicki na trybunie. Macro motyla, gdy telefon będzie o 5-10 cm od niego, nie odleci? Ptaki, zwierzyna, samoloty. Modelki/modele w studiu, na błysku. Portret dziewczyny w stosunkowo ciemnym wnętrzu.
Telefon się jakoś sprawdzi w krajobrazie, w streecie, może nawet w architekturze. To tematy jakie cie interesują (a mnie - wcale). Jeśli telefon wyprze aparat w Twoich tematach to nie uogólniaj, nie pisz o śmierci aparatów, bo są dziedziny, gdzie telefon lezy i kwiczy. I nie widać szansy by w najbliższych latach miało okazje się to zmienić.
Wszędzie piszę że to moja ocena w moim świecie fotografowania, moje kryterium, mojego zainteresowania i dla moich sytuacji fotografowania.
Śmierć aparatów wynika z zupełnie innych powodów.
Jeśli nie nastąpi jakiś przełom technologiczny to rozwój aparatów + obiektywow nie ma praktycznie żadnego "wybiegu" który spowodowałby że my (fotografujacy aparatami od dawna a nas ubywa) oraz Ci ktorym mają przyszyty do dłoni smartfon (tych zaś przybywa) zaczeli masowo kupować (nowe) aparaty.
Nie spowoduje to większa matryca, możliwośc wykrywania oka gołębia, AF działajacy gdy oko nie widzi czy nowy obiektyw f/1.0 itd.
A firmy (nawet Nikon) muszą coś sprzedawać by "żyć" stąd muszą stawiać na rozwój nowych technologii, nowych produktów które będą masowo kupowane. I nie mogą czekać z tym procesem bo wskoczy konkurencja i zabierze rynek tak jak Sony z bezlustrkowcami.
Masz psychikę epigona. Pamiętasz jeszcze co pisałeś parę lat temu o lustrzankach gdy startowało Sony z bezlusterkowcami ?
jp
Skoro już mówicie o "śmierci aparatów", to ja powiem inaczej. Spróbujcie teraz kupić jakiś celownikowy średni format (mówię o filmie), albo nawet dobrą lustrzanke TLR, ale tak, żeby nie zastawiać hipoteki i nie sprzedawać połowy narządów... A przecież fotografia na filmie, zwłaszcza 6cm, to prehistoria porównywalna z malunkami na ścianach jaskini w Lascaux. To zaś daje nam pewną podpowiedź, w którą stronę podążą producenci aparatów. Twój błąd w rozumowaniu polega na tym, że wrzucasz do jednego worka masowego użytkownika, czyli "pstrykacza", który w latach 90 kupował "małpkę", z ludźmi, którzy "jeszcze fotografują aparatami". Producenci aparatów nie muszą nic wymyślać, żeby zachęcić "pstrykaczy", bo ci nigdy nie byli najważniejszym targetem. Więc jeżeli oni wszyscy uwierzą, że smartfon rzeczywiście "robi lepsze zdjęcia", to Bóg z nimi. I nawet sam Bóg by ich nie przekonał do kupienia aparatu.
Moim zdaniem aparaty zaczną być po prostu coraz bardziej "jak Leica". Prostsze, bez wielu gadżetów, bez fotografii obliczeniowej i bez tego całego perkalu i świecidełek. Ale postawią na jakość i stawiam flaszkę, że to się sprawdzi. Wciąż jest na świecie masa ludzi, którzy szukają jakości, jakości i jeszcze raz jakości. I będzie ich coraz więcej. Perkal i świecidełka staną się pase. Jak pojawisz się na imprezie ze smartfonem, to Cię nie wpuszczą do środka. Xiaomi będzie megaobciachem, Leica, Pentax, Zenit... To będzie coś. Ale pozwolić sobie na ten luksus, będą mogli tylko nieliczni. Bo nieliczni jeszcze będą wiedzieli, jak tych aparatów używać. Na "salonach" nie będzie się rozmawiać o zegarkach Rolex i piórach Mont Blanc, tylko o Canonie 5D Mark1. I na to postawią producenci sprzętu... :mrgreen:
Wymieniłem dziedziny (i to nie wszystkie) dla których nadal fotografowie będą kupowali aparaty. Nowsze, lepsze. Albo po prostu wymieniali swoje zużyte.
Co do przełomu technologicznego, to dlaczego zakładasz, że on nastąpi w komórkach a nie nastapi w aparatach?
Nie wiem co konkretnie masz na mysli, ale nie sądzę bym pisał coś z czego bym się musiał wycofywać.
Twoja analiza jest częściowo trafna, ale w ocenie tego do czego to prowadzi to się różnimy. Tak, aparatów będzie sie sprzedawało coraz mniej. W efekcie tego ceny będą musiał wzrosnąć i to bardzo. No i teraz się narażę wielu osobom pisząc, że ... to bardzo dobrze jeśli chodzi o zawodowych fotografów. Szkoda, że to następuje tak późno, bo mleko się rozlało i można nadal kupować świetny sprzęt za małe pieniądze, za który to idzie zrobić zdjęcia z jakością profesjonalną.
Porównanie A7R3 a S 22 Ultra, "długie" ogniskowe 135mm a 230mm
Nad ranem, z ręki, ciemnawo, a otrzymane zdjęcia są (w ludzkiej skali) około 2 razy jaśniejsze
A7R3 niestety najdłuższe tele jakie mam to FE 1.8/135 GM
f/2.8, t=1/320s, ISO 10000
plik jpg przeskalowany z 7952 do 4000 pix
W S22 wg. producenta to
Tele 2: 10MP 1/3.52″ sensor, 1.12μm pixels, 36-degree field of view, f/2.4-aperture lens, Dual Pixel AF, 3x optical zoom
(FF 230mm)
f/4.9, t=1/35s, ISO 2500
A7R3
Załącznik 8574
S 22
Załącznik 8575
jp
PS
Do "wewnętrzego" porównanie w S 22 działania zoom dla różnych trybów i różnych obiektywów przymierzam się. Od tego zależy czy na test terenowy (wyjazd na tydzień) zabiorę tylko S 22 czy również A7R3 z obiektywem i to którym.
To co ood razu widać jest efektem że jeden obiektyw to 135mm a drugi to jednak około 27mm, głebia ostrości na trawie
jp
Pieprzenie kotka za pomocą młotka! Dla mnie oczywistą rzeczą jest, że srajfony spełniają się w roli aparatów fotograficznych jako substytut aparatów fotograficznych, czyli jest to taka fotomargaryna :mrgreen: Można nimi łatwo zrobić zdjęcia, które normalnymi aparatami jest zrobić trudno, ale jakością jeszcze długo będą ustępować.
Kilkanaście lat temu z aparatów APS-C 3-4 Mp robiło się dobrej jakości wydruki 20 x 30 cm, a nawet 30 x 40 cm, bo pliki cyfrowe pozwalały na ich ekstrapolację na potrzeby wydruku, a z lustrzanek FF to szkoda gadać.
Dzisiaj, gdy z matrycy APS-C 24 Mp o szerokości 6000 pikseli wytnę fragment 2000 px to też do druku mogę go znacznie powiększyć, a na ekran 15%, nawet 30%, z palcem w nosie bez AI, a z AI dużo więcej. Czy zdjęcia ze srajfona dają się ekstrapolować do większej rozdzielczości ekranowej? Nie wygląda mi na to, bo ten ostatni przykład w druku przejdzie, ale na ekranie to obciach w ciapki.
Producentom aparatów zawsze też zostaje w rezerwie wprowadzenie do nich fotografii obliczeniowej i dalsza przewaga jakościowa nad srajfonami.
Dla kogoś, kto nigdy w życiu nie miał w ręku sprzętu foto większego od połówki cegły, srajfon może się okazać optymalnym rozwiązaniem, ale dla tych, którzy operują sprzętem o masie kilku kilogramów i używają ogniskowych rzędu 1000 mm i więcej zastąpienie go jakąś puderniczką jest mrzonką.
Także robienie zdjąć metodą na zombie ani nie jest w każdym przypadku możliwe, ani przez każdego pożądane. Można więc prorokować zawężenie grupy docelowej dla producentów aparatów, ale nie ich całkowity upadek.
Póki co producenci aparatów odciążają swoich odbiorców robiąc lżejsze aparaty i ciemniejsze, a przez to lżejsze obiektywy, jednakże zapotrzebowanie na jasną optykę wielkości donicy, i o ciężarze kowadła, dalej jest, i dalej jest to opcja dla tych, którzy tę lżejszą kategorię sprzętu olewają, bo nie zaspokaja ich potrzeb.
--- Kolejny post ---
Czy to jest z Leica M9?
Nikt tutaj nie neguje że auto o prędkości maksymalnej 300 km/h jest wolniejsze od auta o prędkosci 150 km/h. I być może producenci tych aut o 300 km/h wyprodukują nowe auto o prędkosci 310 km/h i ogłoszą postęp/sukces
Ale w warunkach gdy można jeździć maksymalnie 150 km/h to auta o tej maksymalnej prędkosci ktore są wygodniejsze i mniej palą jednak w ocenie rozumu (a nie emocji) są lepsze
jp
S 22 długa strona
Niestety w #22 skopiowałem jako według producenta to....złe dane ale testy dotyczyły obiektywu 230mm.
Powinny być :
Tele 1: 10MP 1/3.52″ sensor, 1.12μm pixels, 11-degree field of view, f/4.9-aperture lens, Dual Pixel AF, 10x optical zoom
To jest rzeczywiście 230mm i postanowiłem sprawdzić :
- co oznacza 10x optical zoom
- jak wyglada obraz po zoom
1.
Po zoom to ogniskowa (w FF) około 460 mm, tyle z optyki w tym smartfonie na długim końcu.
Jest dalsza możliwość powiekszania ale cyfrowego, na razie tym się nie zajmuję
2. Oba zdjecia mają 4000 x 3000 pix, jpg prosto z aparatu, zdjecia w trybie podstawowym bez żadnych dodatkowych "ulepszeń".
Tele 1 (FF 230mm)
Załącznik 8577
Tele 1 pełny optyczny zoom (FF 460 mm)
Załącznik 8578
Tak wyglądają zdjęcia z obiektywu z długiego końca w smartfone S 22
jp
Porównanie jest nietrafione, ale z innego powodu. Pan Jan po prostu uważa, że ograniczenie prędkości do 150 obowiązuje wszystkich. Ergo - "wszyscy" oglądają zdjęcia na ekranie telefonu, ewentualnie telewizora, który jak wiadomo, ma rozdzielczość rzędu 72 - 96 dpi. Tymczasem większość ludzi, dla których fotografia jest rodzajem hobby (tacy ludzie nazywają się fotoamatorami), jednak nie ogranicza się do wyżej wymienionych. Przekładając to na jazdę samochodem, nie wszyscy jeżdżą po drogach, na których obowiązuje ograniczenie prędkości. Poza tym, moc i możliwości silnika, można wykorzystać też inaczej, nie tylko w celu osiągnięcia ponadświetlnych prędkości. Czasami po prostu potrzebny jest lepszy "zryw". Czyli np wykadrowanie zdjęcia i zadowolenie się wycinkiem kadru. Mając wyjściowy plik z aparatu, mogę to zrobić. Spróbujcie jednak zrobić to samo z telefonem...
Fotografia smartfonami jest jak jedzenie z fastfooda. Wyciągamy przed siebie, robimy "pstryk", ładujemy na fb i zbieramy lajki. Ale żeby cokolwiek zrobić z tym zdjęciem, trzeba mieć aparat...
Ilu znasz osobiście (oprócz siebie) fotoamatorów robiących zdjęcia aparatami, bawiących się w obróbkę i oglądających zdjęcia na dobrych jakościowo monitorach komputerowych? Ja znam tylko jedną taką osobę.
Ja jestem taką osobą, znam tylko siebie i mnie to wystarcza. A moja żona zachwyca się jakością zdjęć z naszych podróży. Sama fotografuje coś małpką i smartfonem, ale zawsze mówi "Zrób to twoim aparatem, bo zasługuje". No ale nie mam ciśnienia, żeby być w stadzie.
Mówiłem sobie, że nic nie powiem w tym wątku, ale nie da się: o zdjęciach z postu nr 311.
To jest jakaś tragedia - tak zj e b a n ych czerwieni już dawno nie widziałem. Te zdjęcia nadają się tylko do kosza. No chyba że ktoś lubi estetykę lalki Barbie.
Dziwi mnie sarkazm Twojej wypowiedzi, dający się odczuć zwłaszcza w słowach "oprócz siebie", ale pomimo to odpowiem. Otóż wszystkie osoby, które znam, mające coś wspólnego z fotografią, a przynajmniej interesujące się fotografią, robią zdjęcia aparatami, bawią się w obróbkę i oglądają zdjęcia nie tylko na dobrych jakościowo monitorach, ale również na wydrukach, które sami przygotowują i wykonują. Nie znam nikogo, kto robiłby inaczej. Widocznie funkcjonujemy w dwóch różnych światach. Dla mnie i dla tych osób słowo "fotoamator" oznacza właśnie coś takiego. I nie, nie żyję na bezludnej wyspie, ani w lesie. Znam sporo osób, choćby ze szkoły, z College'u, wliczając w to moich nauczycieli. Znam nawet (co wydaje się nieprawdopodobne, ale jest prawdziwe) kilka osób na tym forum, które są fotoamatorami w pełnym tego słowa znaczeniu. Czyżbyś tego nie dostrzegał? A może nie chcesz tego dostrzec?
Mówisz o Polsce czy innym kraju? Wczoraj byłem w Polsce na koncercie i widziałem dwa światy, kilku zawodowców robiących reportaże aparatami a po drugiej stronie barierek dwóch fotoamatorów z aparatami i do tego setki telefonów w dłoniach. Fotoamator to gatunek na wymarciu. Oczywiście że aparaty i obiektywy będą nadal produkowane jednak ich ceny ze względu na coraz mniejszy popyt będą coraz wyższe co już widać.
Och doprawdy? Masz jakieś uzasadnienie tej jakże odkrywczej teorii? Fotoamatorzy istnieli, istnieją i istnieć będą. Mało tego, ich liczba wcale się nie zmniejsza, a wręcz przeciwnie, co parę lat następuje swoisty "renesans" fotografii amatorskiej. Tylko że Barbie i Ken tego nie wiedzą, bo są przekonani, że cały świat jest jednym wielkim kolorowym domkiem z plastiku, a cała ich wiedza o tym świecie pochodzi z reklam i z Pudelka. Nie rozpoznaliby fotoamatora nawet wtedy, gdyby zderzyli się z nim na ulicy.
I cóż... Koncert, to nie jest miejsce, gdzie fotoamator szuka tematów. To jest właśnie miejsce dla "setek ludzi z telefonami w dłoniach". Dla Kena i Barbie. Chyba że mówimy o jakimś kameralnym koncercie muzyki Jazzowej...
Być może żyjemy w innych krajach.
Nie. My żyjemy w innych światach. Leon już o tym powiedział, parę postów wcześniej. I ja chyba zrobię najlepiej, jak wezmę z niego przykład i dam se spokój z dalszą dyskusją w tym temacie. Każdy wie, o co chodzi i niech każdy zostanie przy swoim.
Często bywam na imprezach masowych jak i prywatnych, na różnego rodzaju aktywnościach w większej grupie ludzi i wnioski moje są takie, że na palcach jednej ręki policzę osoby z aparatami a jeszcze kilka lat temu było ich całkiem sporo. Zawodowo filmuję, jestem fotoamatorem od 40 lat. Używam kamer, aparatów jak i smartfona przy czym zawodowo wyłącznie kamer i aparatów w roli kamer a prywatnie smartfon jest w częstym użyciu bo po prostu mam go zawsze przy sobie jednak na pokazy lotnicze zabieram bez dwóch zdań aparat. Widzę jednak co się dzieje wokół. Zresztą nawet to forum doskonale obrazuje obecną sytuację jeśli chodzi o amatorską fotografię.
Proponuję zabrać na ten w/w koncert M9 i S22. A potem porównać zdjęcia.
Ja to doskonale wiem tylko spróbuj przekonać te setki ludzi ze smartfonami, że aparat zrobi lepsze zdjęcia. Powodzenia...
:D No jak nie, jak tak. Przecież aparat zawsze robi lepsze.
Napiszę tak żebyś zrozumiał o co mi chodzi. Spróbuj przekonać kogoś kto smartfonem fotografuje żeby wydał 10tys.zl na aparat, obiektywy, komputer, monitor, oprogramowanie. Powodzenia...
No nie wiem. Były lata kiedy sprzedaż w działach dla pstrykaczy była siłą napędową firm foto. To właśnie się teraz zmieniło.
To także zdefiniuje kto na tym rynku zostanie, bo moim zdaniem miejsce na zaawansowany sprzęt foto nadal na rynku będzie. Nie każdy chce fotografować "telewizorem" i nie każdy się zgodzi na ergonomię z tym związaną. Myślę że jest całkiem spory rynek entuzjastów foto którzy nadal są skłonni wydawać na to kasę.
Moim zdaniem obecna odpowiedź firm na to zapotrzebowanie ustali na lata sytuację na rynku.
Oszalałeś? Jakie 10 tys? :shock: Aparat możesz kupić już za 7 stów i to z obiektywem, a komputer to w każdy chałupie teraz jest. Właśnie w tym cała rzecz, że tak robi fotoamator. Ken i Barbie sądzą, że bez 10 tysi na aparat, nie mają co startować... No i chyba mają rację.
Chyba jednak nie zauważyłeś ironii w moim pierwszym poście.
Komputer w każdym domu? Mówisz o laptopie z lichym ekranem? Blaszaki wyszły już z mody bo gra się na konsolach a intermet przegląda na telefonie. Zauważalnie lepszy od smartfona aparat będzie dużo droższy niż 7 stów (polskich stów).
Wyjątek potwierdzający regułę.
I tak bedziem się licytować? Przecież to tak, jakbyś robił statystyki, "ile kobiet (procentowo, w stosunku do mężczyzn), korzysta z toalety publicznej". Tylko że wziąłbyś pod uwagę toaletę... Damską. Moim zdaniem to nie ma sensu (dalsza dyskusja).
Ja piszę o tym co widzę na własne oczy a Ty o toaletach, Barbi i Kenach. Rzeczywiście nie ma co dalej ciągnąć tej dyskusji. Tymczasem powspominam sobie czasy kiedy w sieciówkach typu Media Markt na dziale foto można było bawić się dziesiątkami aparatów fotograficznych od małpek po lustrzanki. Dziś w tym miejscu są dziesiątki smartfonów.
Klasyczna fotografia cyfrowa (jej przedstawiciel A7R3 z obiektywami G, GM) a fotografia obliczeniowa w smartfonach ( aktualnie S 22) to są zupełnie różne światy.
Jak na razie w świecie fotosmartfonów odczuwam brak wizjera (z powiększeniem) oraz brak możliwosci otrzymania superostrych zdjęć
Smartfonem fotografowanie może by bardzo proste (lub jak ktoś chce to bardzo rozbudowane, dostosowane do specjalnych sytuacji zdjęciowych).
Przy dzisiejszym stanie technologii w S 22 drukrotne naciśniecie przycisku właczenie uruchamia aparat w trybie (podstawowym, 24mm) Zdjęcia i teraz możesz albo rozszerzyć trochę ogląd świata (do 13mm) albo zawężać/powiekszać optycznie do 450mm i potem dalej cyfrowo, widzisz to zarówno na ekranie a także na skali zoomu.
Zawsze widzisz co fotografujesz ale w pełny świetle z trudnoscią
Gdy ustalisz kadr to robisz zdjęcie naciskając albo miejsce na ekranie albo lewą reką przycisk głośności na smartfonie albo przycisk na uchwycie (jeśi zamonowałeś) albo na pilocie.
O to by zdjęcie było zawsze poprawne dba fotografia obliczeniowa.
W różnych warunkach oświetlenia, gdy na statywie, z ręki gdy stoisz, gdy idziesz, gdy obiekt fotografowany stoi i czy też się porusza
Jest automatyczny AE, AF( z możliwością korekty pozycji), wykrywanie oka, śledzenie.
AF czasami nie jest szybki jak i czasami nie jest dokładny, dla pewności w ważnych ujęciach warto je powtórzyć.
Opóżnienie "migawki" niezauważalne
W tym trybie praktycznie nie ma zjawiska głębi ostrości a więc jest tak jak widzi ludzkie oko.
By uzyskać symulację GO trzeba przejść do tryb Portetowy i jest mozliwość doboru wielkosci tego efektu.
Do robienia zdjęć są ponadto tryby specjalizowane PRO, Jedno ujęcie, Noc, Żywność i Panorama.
We wszystkich trybach zdjęcia mają rozdzielczośc albo 4000 x 3000 pix albo 4000 pix na rozmiar wynikający z przyjętego formatu 16:9, 1:1, full
Samsung na dwie nowe apki na nowsze smartfony:
1. Expert RAW w którym powstają (nie sprawdziłem jeszcze, wg producenta) lepsze zdjęcia i tak jak w trybie PRO można tutaj ustawiać ISO, czas, EV, ogniskowanie i WB oraz powstają pliki zarówno jpg jak i RAW
2. Galaxy Enhance-X do postprocesu na smarftonie z możliwościa powiększania rozdzielaczości do 8000 pix x 6000 pix (jeszcze nie sprawdziłem co z jakością)
Zrobiłem kilkanaście porównań (na TV 4k 65 cali) zdjęć z A7R3 i S 22 w sytuacjach zdjęciowych zbliżonych w których jestem na swoich wyjazdach, foto uliczna, krajobrazy, nocne bez statywu i statyw.
Przy tym kryterium w tego typu zdjeciach jest ok, dopiero gdy stoję przy ekranie TV i wiem gdzie i naco patrzeć można dostrzec czasem drobne różnice.
Wszystko w rękach "programistów" nowe wersje w zapowiedziach oraz w pracach działów R&D w dalszym rozwoju tej technologii
jp
Wydruki zdjęć ze smartfonów
W roku 2015 żona zrobiła zdjęcie pomnika holokaustu smartfonem HTC One o rozdzielczości 1600 x 770 pix
https://public.fotki.com/janusz-pawl...olokaustu.html
Wydruk tego zdjęcia (55 cm) wisi u mnie na ścianie wśród zdjęć z 5D3 zaraz pod zdjęciem sterowni z której prowadzono lądowanie pierwszego człowieka na księżycu (#273)
To jest z roku 2015
jp
Widzialem ostatnio jakiegos starszego goscia robiacego zdjecia jakiegos obiektu turystycznego przy pomocy jakiegos tzw. kompaktu typu canon a80 majacego przynajmniej z 15 lat jesli nie wiecej :)). Co nie zmienia ogolnego trendu, ze juz prawie nikt na rodzinne spotkania (poza amatorami pasjonatami fotografii) nie zabiera ze soba dedykowanego sprzetu foto.
@ jan pawlak
Masz jakas podstrone z swoimi zdjeciami zrobionami ostatnio tylko s22?
Jeszcze dwa pytania praktyczne. Jak wyglada bateria przy bardziej ofbitym uzywaniu smartphona do fotografii?
To jest jeden z elementow (nagrzewanie sie podczas intestywnej pracy, brac mozliwosci szybkiej wymiany baterii, czasem wybuchajace baterie:D) ktory jak dla mnie ciagle bedzie istotnym ograniczeniem.
naciągane. Fotoamatorów jest mnóstwo, co widzę na grupach na fejsie. Wstarczy że jakaś panienka na grupie typu TFP .. i tu wpisz większe miasto napisze, że ma wolny dzień i chce sesji i zgłasza się w parę godzin kilkudziesięciu chętnych.
Koncert to nie jest dobre miejsce na robienie statystyk. Każda małolata chce się pochwalić na fejsie gdzie była. 100% osób ma smartfony. Ile z nich określisz amatorami fotografii, którzy zamienili aparat na smartfon?
Po diabła ma sie ich przekonywać??? 99% z nich chce tylko udokumentowania tego, że tam było.
Panienki wrzucają zdjęcia z knajpki gdzie uwidaczniają jakiego piją drinka albo co tam mają wymyślnego na talerzu. Mamy je przekonywać, że mają używać aparatów. Sądzić, że to są fotoamatorzy?
Z pewnych sytuacji nie można wyciągać zbyt daleko idących wniosków.
Myslisz, że używający smartfonów do zdjęć wiedzą, że laptop ma lichy ekran? Oni nie widzą jakości.
Smartfon z dobrym aparatem na razie nie jest tani i trzeba go zmieniać co chwilę, bo pazerni producenci nie oferują już odczepianych baterii.
Mam dopiero tydzień, będzie seria zdjęć z tygodniowego intensywanego wyjazdu za jakieś 2 miesiące gdy wrócę i będzie też wydruk zamówiony już przez żonę
Widziałem sporo w necie.
W S22 z tym grzaniem to mit, sporo go używam do nauki, bywa że 3-4 godziny bez przerwy.
Ale nie filmuję więc tutaj nie wiem.
Ma 3 tryby rozdzielczosci wyświetlacza i jest ostrzeżenie przy wyborze maksymalnego (3088 x 1440) o dużym zużyciu baterii.
Przy superszykim ładowaniu (zarówno przez USB jak i indukcyjnie) od "zera" do max jest lekko ciepły
Przy teście odlądania TV czy filmów jest temperatura otoczenia
jp
Chodzilo mi o tryb np. calodniowej wycieczki w gory gdzie co chwile telefon jest wyciagany z kieszeni i gdzie nie da sie jednoczesnie szybko podladowac (chyba, ze sa jakies inteligentne power banki).
iphone 13 daje radę
szjasung może mieć problem
moi znajomi aparatów już nie wyciągają z szuflady, nawet amerykaniec stwierdził ze do łapania córek podczas spaceru wystarczy srajfon
Spory wątek o smarkfonach / spyphonach :) Aż dziwne, że na forum foto jest tyle osób które chcą focić komórką :)
Ja szczerze mówiąc nie mogę się przyzwyczaić do robienia foto smarkfonem, mam jakieś opory :) :)
Mam w kieszeni ponad 100 MPIX maszynkę ale przez rok zrobiłem zaledwie kilka pstryków (raczej testowych).
Problem jest w Twojej glowie o czym świadczy słownictwo jakiego używasz. Z aparatem w ręku to jesteś gość... Tylko czasem to wręcz śmiesznie wygląda jak ktoś używa armaty do polowania na muchy :)
Mnie po prostu nie odpowiada robienie fotek smarkfonem z wielu różnych powodów, a jakość zdjęć finalnie też jest b. kiepściutka (przynajmniej z mojego Xiaomi Note 10 Pro).
A jak komuś przeszkadza używanie "armaty" to zawsze są mniejsze aparaty i aparaciki, nawet panasie / olki MFT są bardzo przyjemne.
Ja w smarkfonie częściej używam funkcji latarki niż funkcji foto :D :D
To oczywiste, że każdy facet z aparatem używa aparatu, bo chce podkreślić własną męskość i to, że jest taki "pro". A jak ma dłuższy obiektyw, to znaczy, że ma jakiś kompleks. Fani smarkfonów łapią się tego argumentu, jak tonący brzytwy. Bo innych, rzeczowych argumentów po prostu nie mają.
I wiecie, czemu Syrenka jest lepsza od Rolls Royce'a? Bo Rolls nie ma z boku listwy ozdobnej...
Znam inną wersję.
Syrenka jest jak Rolls-Royce - niezniszczalna. W sensie, że można ją naprawić u każdego kowala.
--- Kolejny post ---
Znam inną wersję.
Syrenka jest jak Rolls-Royce - niezniszczalna. W sensie, że można ją naprawić u każdego kowala.
Mam uchwyt do którego wsuwa się smartfona, ma spust migawki (na BT), wygodne trzymanie, wejście na statyw oraz ma power bank indukcyjny, jest dostępny w Polsce
https://shiftcam.com/products/progrip
Miałem "drobne" opory ale teraz już cały czas z nim fotografuję
jp
--- Kolejny post ---
Zgoda, w trybie domyślnym zdjęcia są dla mnie "przeładnione" ale zarówno w smartfonie można ustawić swój profil jak i w postprocesie który można wykonac w smartfonie jak i w PS, ...
Jak komu pasuje, jak kto chce/lubi, to prosta operacja
To jeszcze przede mną
jp
--- Kolejny post ---
Zrób tak jak ja.
Mam w planie wyjazd na tydzień do dużego/fajnego miasta. Postanowiłem że zabiorę tylko smartfona, intensywnie uczę się nim robić zdjecia (jest sporo do naumienia).
Już teraz wiem czego będzie mi brakować tam i na zdjęciach gdy wrócę ale przekonam się jak dużo wyrzeczeń, jakie plusy dodatnie i plusy ujemne gdybym zamienił całkowicie A7R3 -> S 22.
jp
Zaraz zaraz, mój ojciec który robił zdjęcia cz-b od początku do końca w domowej ciemni po czym trafiały one do rodzinnego albumu nie był fotoamatorem? Czy ja ucząc się od ojca robić zdjęcia również nim nie byłem? Dopiero kiedy moje zdjęcia zawisły na wystawie stałem się fotoamatorem?