ty to jednak masochista jesteś.
a co do ostrości: ostre jest to co wygląda na ostre :-)
Wersja do druku
Oczywiście, że nie! Nie chcę tylko aby mierzono jakość zdjęć, ilość dobrych fotografii poprzez ilość fps'ów. Znam fotografów, którzy bez przerwy tłuką serią, nawet (pewnie z pozoru) nudne momenty. Pewnie pojawi się coś ciekawego między klatkami... Ja jednak jestem zdania, że wyczucie momentów jest znacznie ważniejsze niż 8fps czy tam ile. ALE! żeby nie było, zawsze w razie co mam włączoną serię, nie w pełnej prędkości, (bo wówczas ledwo po muśnięciu spustu robi się karabin) lecz ze zmniejszoną.
Nie kupiłbym żadnego Twojego zdjęcia jako ślubnego... za to niektóre Twoje zdjęcia mają jakiś taki klimat - może Ty nie będziesz dobrym fotografwm ślubnym, bo zawsze wyziera Twój turpizm? 2 Zdjęcia które mnie się najbardziej podobały to Rytualna rzeź tortu i Wampirze gody w ruinach - są naprawdę oryginalne i mają specyficzny nastrój :) - ale chyba przy żadnym różnica 3 czy 6 klatek na sekundę, 5 czy 40 EOSów nie ma większego znaczenia.
chyrus, konkluzja jest jedna:
"seria" jest narzędziem, a nie środkiem wyrazu i nie należy jej nadużywać, niemniej jednak może stać się swoistym "dupochronem" w pewnych sytuacjach.
A kto tu pisał że ilość FPSów ma wpływ na jakość zdjęć ?
Kto pisał że wyczucie momentu nie jest ważne ?
Od początku piszę że seria czasem się przydaje... I tylko tyle.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
wiesz, pewnie masz sporo racji.
nie lubię cukierkowości.
proponuję zmienić tytuł wątku na:
"Co lepsze: zdjęcia ślubne cukierkowe czy zdjęcia ślubne trupie?" ;-)
Michał; jeżeli chcesz się chwalić swoimi zdjęciami (obojętne; trupie czy nie), to załóż wątek w odpowiednim dziale.
heh... co za głupia dyskusja sie zrobiła.... jedni sie chwalą inni ich ganią a ci co ganią następnie pokazują swoje zdjęcia które gani ten wcześniej ganiony ;-) .....
Nie używam "motoru"- kto jeszcze pamięta to określenie ;-) w reportażu z zabawy.... tam nic nie dzieje się bez wyrażnych przesłanek że będzie się działo ;-)... czasem właczam możliwości szykiej rejestracji kilku-nastu klatek przy jakichś dynamicznych podskokach i ewolucjach w plenerze.
Nawiązując do dyskusji nad możliwościami 5d - chciałbym mieć możliwość połączenia pewnych funkcji 1dmkIII z obrazowaniem 5D jednak od kiedy posiadam oba aparaty jakoś częściej sięgam po jedynkę.... nie Sven? ;D
Sven - właśnie dogoniłem Cię z ilością postów- po 901 :D
nawiązując do "motoru", to najlepiej czują temat ci którzy bawili się w śluby analogiem. "Świadome kadrowanie" to podstawa bo Portra tania nie jest (była?):roll:
dla mnie temat wyczerpany, dobranoc...
fotografia slubna-to czysto polskie pojecie,canon nie bedzie robil nowej puszki pod sluby-bo w polsce tak chca!!!na zachodzie nikt sie na slubie z 5d nie pokazuje,bo tam jakosc obrazka to SREDNI FORMAT
Widocznie Yervant i jemu podobni nie wiedzą co czynią :mrgreen:
Na zachodzie - średni format.. a na dalszym zachodzie już wielki format... wyobrażacie sobie? Ślub cywilny fotografować Sinarem? Ale tak tam jest- mówię wam! :D
e tam Sinarem... przecież są reporterskie aparaty wielkoformatowe ;)
A jaka rozdzielczość przy zdjęciu grupowym! fishki.net Każda ciocia się po zmarszczkach pozna :)
eee tam- średnim formatem trzeba obowiązkowo imprezę obfocić.... grunt to dobra rozdzielczość w tańcu ;)
Rozdzielczość, rozdzielczością, powiedz mi Zanussi proszę ile ten średni ma fps'ów?? :mrgreen:
Nie kontynuujmy już tego offa ;-)
Albo w kicz projekt... :mrgreen:
Ciekawi mnie tylko czy posty specjalistow od fpsow i srednich formatow na weselach to tak powaznie czy tylko ktos z forum nikona przyszedl sie pozgrywac z canonierow?;)
o przepraszam.... ja właśnie ostatni plener na życzenie pary robiłem swoim Pantaxem 67 na Ilfordzie.... aparat ledwo znalazłem pod grubą warstwą kurzu,ale zadziałał..teraz muszę sobie przypomnieć jak TO się robiło ;-).... bo ciemnię wiernie trzymam w szafie ;D
Daj już spokój bo i tak cię tutaj zjedzą. Zaczęło się od fps a już zdążyłeś usłyszeć że robisz kiepskie zdjęcia i co niektórzy w życiu od Ciebie niczego by nie kupili, a w ogóle to kiedyś analogiem mistrzowie coś tam...
Niektórzy piszący chyba nie widzą różnicy między "przydało by się więcej fps w 5D" a "5D się nie nadaje bo ma za mało fps".
Uważam że od biedy 3fps w 5D wystarczy i nie dyskwalifikuje piątki do tego typu zdjęć ale w pewnych sytuacjach czasem mogłoby pomóc dając większy komfort i pewność że na pewno udało się "ten" moment złapać.
dla mnie zdjęcie ślubne ma zawierać w sobie miłość, czułość i wzbudzać pozytywne emocje... jeśli ma być inne to raczej w stronę wesołości, radości i zakakującego radosnego pomysłu... raczej nie czarne, klimatyczne inaczej itp...
Przejrzałem zdjęcia i argumentację..
Wyjdę na bufona, ale Wam nie potrzeba 5 klatek na sekundę, tylko odrobinę doświadczenia w obsłudze aparatu.
Na tamtych zdjęciach w ogóle nie ma dynamiki, ruchu czy akcji.. Nie ma najmniejszej potrzeby włączania tam nawet tych 3 klatek z 5D. Ja na ślubach nigdy nie przełączam się w tryb seryjny choćby dlatego, że tam nie ma takich akcji..
Zobacz:
http://www.fotosabat.org/onephoto.php?id=20968#zdjecie
Tu masz ruch, dynamikę itp. Wystarczyła jedna klatka z 5D, nawet servo nie było potrzebne.
też nie używam serii z wyjątkiem obsypywania i rzucania przy oczepinach i stara piatka spokojnie daje radę
ileśtam postów wcześniej twierdziłem, że FPSy nie mają większego znaczenia. ALE! Na ostatnim ślubie doświadczyłem mocy prędkości klapnięć. A było tak: ślub kościelny, ciemno jak w zadzie u kogo tam chcecie, no i sobie pstrykam, akurat D3 oraz 50 f1.4 i 85 f1.4 na zmianę, bez lampki. Podlatuje panocek z Sony Alpha jakaś tam, i do mnie gadka, tradycyjna o MP, jaki zoom i takie tam. Stwierdził, że mój aparat się nie nadaje i na pewno spartolę robotę, bo:
1. Nie mam zooma - on miał jakiegoś kita.
2. Przeraził się, że nie mam lampy błyskowej (SB-800 leżała w torbie), a jego aparat ma!! (kukułkę)
3. Nie robię seriami on trzaskał chyba 3kl/s
4. Więcej grzechów nie pamiętam.
No i zaczął sapać nt. FPSów jakie to ważne aby momenty wychwycić, że przy długich czasach 1 na 10 zdjęć może wyjść nieporuszone itd... Gdy po chwili stanął obok mnie i oscentacyjnie zapychał na maxa bufor, to już mnie wkur... Włączyłem 11 kl/s palnąłem serię, że aż młodzi i ksiądz się zdziwili, pokazałem mu serię na LCD (jak wiadomo, lub nie, w D3 na prawdę imponująco wyglądają obrazki na LCD, gorzej potem na monitorze ale to nieważne) no i ludek ze skulonym ogonem poszedł sobie grzecznie do ławki... Viva la FPS ;)
proponuje prosta metode, znacznie skuteczniejsza, a oszczedzajaca migawke:
na techniczno-onanistyczne nagabywania delikwenta wypalic, robiac przy tym jak najglupsza mine: "panie, ja sie nie znam, wujek mi aparat dal, ja nim tylko pstrykam".
90% onanistow sprzetowych zalamuje sie w ten sposob swiatopoglad i doswiadczaja zalamania idealow zyciowych i przeswiadczenia o uporzadkowaniu wszechswiata. wystarcza, zeby zamrozic delikwenta w miejscu na dobre 5 minut, po ktorych odchodzi niepyszny i nie wraca :mrgreen:
Jarek. Napisz coś jeszcze, bo tamte czipsy mi zostały :D
Jak wyglada taka procedura? ostrzy sie przed czy po zmniejszeniu? A moze i przed i po?Cytat:
Zamieszczone przez gwozdzt
No i pytanie które mnie zawsze intrygowało - czym sie rózni "Sharpen" od "unsharp mask" i w czym jedno jest lepsze od drugiego?