Eee, to proste.Słońce wschodzi na wschodzie więc kurs 90 stopni w lewo prowadzi na biegun płn.Tylko po co tam płynąć.
Bez ciągłego treningu stosowanie nawigacji zliczeniowej jakisikś loksodrom czy ortodrom w warunkach realnych ,stosowanie sekstantu ,tablic trygonometrycznych...brrrr.
To grozi wrecz wyjechaniem za horyzont i spadnięciem z taka samą szybkością z jaka spadło by piórko spadające równocześnie z nami
Ps.
Przed powszechnym zastosowaniem GPSu.[Nie aż tak odległy to czas]Kolega opowiadał że po awarii żyro na jednym statku,kapitan i kadra kłóciła się z książkami w ręku o poprawki kursowe.
niezbedne do policzenia kursu kompasowego.