Upraszczając - im wyższa temp. barwowa monitora tym silniejsze tendencje do zbytniego "ocieplania" plików przygotowywanych dla labu. A więc odwrotnie niż piszesz (jeśli o to ci chodzi, że odbitki wydają ci się "za zimne").
Zaleca się ustawienie monitora na ok. 5000-5500K bo w takim zakresie mniej więcej pracują laby i większość drukarek, ale jak już sam przerobiłem na własnej skórze i bazując na wypowiedziach ekspertów, podawanie temperatury barwowej w kelvinach jest nieraz o kant d. Przy kalibracji spektrofotometrem najlepiej podać w wartościach poszczególnych współrzędnych. A to jakiej mniej więcej temp. będą one odpowiadały to już dużo zależy od staranności w pomiarach i zarządzaniu profilami na całej ścieżce: aparat-komputer-lab/drukarka, a także warunków oświetlenia w jakich się pracuje i trochę od wyników własnych eksperymentów.
Ostatecznie ma być taka, aby najwierniej odpowiadała odbitce. Na przykład po moich bojach z CG243W ostatecznie doszedłem po pomiarach i "organoleptycznym" porównywaniu odbitek z obrazem do koordynatów określanych przez CG jako odpowiednik 5640K i jasności 150 cdm2 (przy konkretnym świetle w pokoju), przy czym posługuję się softproofingiem z użyciem własnego profilu drukarki dla danego papieru. Z kolei zaś przy pracy w domu na S2233W, często po zmroku, najlepszą subiektywnie zgodność otrzymuję dla wartości kalibracji w okolicach 6100K i 80 cdm2, choć halogeny soluxa których używam do rozświetlenia pokoju i odbitki mają temp. 4700K. Nie jest łatwo to wszystko ogarnąć, ale da się
Acha - i ważne: próby ustawiania monitora szerokogamutowego kolorymetrem mogą dawać losowe wyniki, z tego co piszą znawcy tematu bład to nawet 500K (na pewno nie bez znaczenia w odbiorze zdjęcia).