Co do nazewnictwa: dla mnie bezlusterkowce to jednak kompakty (zwarte, niewielkie). Przynajmniej przyjmując jako punkt odniesienia lustrzanki, czyli coś co dla mnie jest chlebem powszednim.
O Olympusie XZ-1 również myślałem, jednak obawiam się utraty szczegółów w porównaniu do E-PL2 (nawet tylko z nowym kitem). Ewentualne większe szumy przy matrycy 1/1,63" mnie nie przerażają. Używam praktycznie zawsze ISO200, a w sytuacjach kiedy potrzebne by mi było ISO 800 czy 1600 mam przecież 50D.