Ja nie osądzam, czy ten przypadek świadczy o wadliwości wszystkich produktów czy też nie. Ja tylko opisałem swoje przeżycia z lampami Quantuum. Myślący ludzie zazwyczaj słuchają różnych opinii, wyciągają własne wnioski i podejmują własne decyzje.
Czy Twoim zdaniem lepiej bym zrobił gdybym zachował to co się stało z Quantuumami dla siebie? Żyjemy w czasach, kiedy konsumenci mają coraz więcej do powiedzenia - dzięki temu producenci muszą się starać, aby ich produkty były naprawdę dobre. Może pomyślą co zrobić, aby lampy się nie paliły bo z tego co czytałem na forach to nie jest odosobniony przypadek.
Co do wkładania Quantuumów do jednego wora z chińszczyzną za grosze to umówmy się - co to w ogóle jest za marka te Quantuumy? Czy ktoś poza Plską o nich słyszał? To właśnie tania chińszczyzna na którą firma Foto Tip nakleja naklejkę Quantuum.
Akurat tu nie mam powodów do narzekania bo naprawili je dość szybko - wysłałem je do serwisu chyba we wtorek a w poniedziałek w następnym tygodniu kurier był z nimi z powrotem. Nie odpakowałem jednak jeszcze pudełka i nawet ich nie przetestowałem.Zapytam z ciekawości: ile czasu naprawiali Ci te trzy quantuumy ?
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Mieliśmy 3 lampy - 2 x 1000w stare i 1 x 600w nowiutką.
2 x 1000w się zjarały, więc szybko pojechaliśmy do sklepu po nowe. Kupiliśmy 600w i 1000w na następny dzień sesji. Nowa 1000 zjarała się po kilku godzinach pracy (jakieś 400-500 błysków na połowie mocy).
Fakt - backup był za słaby, nie braliśmy pod uwagę, że lampy się mogą zjarać. Niedoświadczeni byliśmy. Ale właśnie po to o tym piszę na forum, aby inni ludzie mogli wyciągnąć wnioski z naszego błędu.