Pokaż wyniki od 1 do 10 z 116

Wątek: Mój pierwszy ślub - czy to prawda?

Mieszany widok

  1. #1
    Coś już napisał Awatar nonac21
    Dołączył
    Dec 2007
    Posty
    52

    Domyślnie

    Nie jestem w stanie powiedzieć - bo nie pytałem się jak wyglądał.
    Ale przypomniałem sobie, że z rozmowy wynikało że to ktoś w miarę znajomy.
    Koleżanka która była na tym ślubie i oglądała te zdjęcia mówi że na zdjęciach nie ma prawie rodziny pana młodego - bo fotograf był bardziej od pani młodej i kilka osób znał.\
    Wiem tylko tyle że pracował na nikonie d70.

    Dziś będę z nimi rozmawiał i wypytam o kilka szczegółów.
    jednorazowy kodak na kliszę...

  2. #2
    Dopiero zaczyna
    Dołączył
    Jul 2010
    Wiek
    42
    Posty
    26

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez nonac21 Zobacz posta
    Nie jestem w stanie powiedzieć - bo nie pytałem się jak wyglądał.
    Ale przypomniałem sobie, że z rozmowy wynikało że to ktoś w miarę znajomy.
    Koleżanka która była na tym ślubie i oglądała te zdjęcia mówi że na zdjęciach nie ma prawie rodziny pana młodego - bo fotograf był bardziej od pani młodej i kilka osób znał.\
    Wiem tylko tyle że pracował na nikonie d70.

    Dziś będę z nimi rozmawiał i wypytam o kilka szczegółów.
    I sie okaze, ze to a'la "przyjaciel" rodziny i robil tym kogo znal... Wiec to by tlumaczylo plecy niektorych gosci. Oszczednosc... Albo "znajomy" sie bawi na weselu albo... pracuje Czyli co... Pani Mloda zaoszczedzila na "wujku"...

  3. #3
    Dopiero zaczyna
    Dołączył
    Jan 2010
    Posty
    22

    Domyślnie

    A ja myślę, że im więcej fotoziutków na rynku tym lepiej. Im więcej takich wpadek będzie miało miejsce tym szybciej (choć ciągle mowa o długiej perspektywie czasu) ludzie staną się świadomi takiego zagrożenia i będą dokonywać wyboru fotografa bardziej świadomie i ostrożnie, co ostatecznie doprowadzi do wyginięcia gatunku fotoziutków.

    *Taka utopijna wizja...

  4. #4
    Uzależniony
    Dołączył
    Jun 2006
    Posty
    678

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez nonac21 Zobacz posta
    Koleżanka która była na tym ślubie i oglądała te zdjęcia mówi że na zdjęciach nie ma prawie rodziny pana młodego - bo fotograf był bardziej od pani młodej i kilka osób znał.\
    Cytat Zamieszczone przez nonac21 Zobacz posta
    Generalnie ponad polowa materiału zrobiona na szerokim kącie - gdzie wydawało się że najważniejsze kadry to zdjęcia "tłumów" przy stołach. (szkoda tylko że została pominięta rodzina pani młodej)
    tzn. na wiekszosci zdjec jest ksiadz albo kamerzysta ? bo ani jednej ani drugiej rodziny na nich nie ma ? no jeszcze ewentualnie osoby towarzyszace.

    Ze zdjeciami podobnie, bo najpierw to byly 'jedne z najlepszych' a pozniej sie okazalo ze jednak 'to te gorsze'.

    Wiec jak juz sie zdecydujesz na jakas jedna wersje wydarzen, to daj znac.

    a watek to nadaje sie do jakiegos dzialu "fakty i mity"
    EOS x2, sloik x5, blyskotki x6

  5. #5
    Coś już napisał Awatar nonac21
    Dołączył
    Dec 2007
    Posty
    52

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez miszaqq Zobacz posta
    tzn. na wiekszosci zdjec jest ksiadz albo kamerzysta ? bo ani jednej ani drugiej rodziny na nich nie ma ? no jeszcze ewentualnie osoby towarzyszace.

    Ze zdjeciami podobnie, bo najpierw to byly 'jedne z najlepszych' a pozniej sie okazalo ze jednak 'to te gorsze'.

    Wiec jak juz sie zdecydujesz na jakas jedna wersje wydarzen, to daj znac.

    a watek to nadaje sie do jakiegos dzialu "fakty i mity"
    To może inaczej, bo zdaje mi się że wieli przysłowiowych "fotoziutków" broni takiego podejścia to reportażu ślubnego.

    Oglądałem kilka zdjęć ślubnych moich znajomych (czasem słabsze czasem lepsze, nawet lepsze od moich - tak, tak, nie boję się tego powiedzieć.)
    Ale nie widziałem jeszcze żeby ktoś tak spier.....

    Czy to ma znaczenie czy na zdjęciach jest rodzina pani młodej czy pana młodego??? pisałem w przenośni i nie jest to dla mnie istotne.
    A ty doszukujesz się (niczym detektyw) fałszu w moich zdaniach.
    Idąc tym tropem wiele wątków które tu się pojawiły można uznać za "mity i fakty" jak to napisałeś

    Nawet jeśli udostępniłbym tą galerię i nagrał video z parą młodą - znalazły by się odpowiedzi typu:
    to nie są zdjęcia tego fotografa a para młoda to wynajęci i opłaceni przeze mnie aktorzy - a to wszystko bo chcę wytępić całe istnienie fotografów ślubnych.

    Wydaje mi się że nie którzy po prostu nie rozumieją w czym rzecz.

    Napisałeś
    Ze zdjeciami podobnie, bo najpierw to byly 'jedne z najlepszych' a pozniej sie okazalo ze jednak 'to te gorsze'.

    - przeprosiłem - źle zrozumiałem w rozmowie telefonicznej

    I przyznaję że wątek powinien trafić do kosza
    Dla czego - a to dla tego że to wszystko przemyślałem
    i postanowiłem iść w ślady owego fotografa który od dziś jest moim guru.
    Mam już aparat, będę brał za sesje 1000 zł (oczywiście z plenerem)
    Za taką cenę mam przynajmniej 3 (nawet 4 klientów w miesiącu)
    hmmm - pensja miesięczna już mi się uśmiecha.
    Co do obróbki - to poprawię jasność i uznam że zdjęcia są już obrobione.
    Zgram wszystko na płytkę i jazda na następny ślub.
    Roboty przy tym - sobota + góra 3 godziny ( z czego 20 minut wypala się płyta)
    Hmmm to nawet z pracy zrezygnuję i wezmę dotację (spodziewajcie się następnego wątku na forum - co kupić z 12 tysięcy) bo będę miał cały tydzień na to żeby sobie postów ponabijać. A przy okazji wymyślę jeszcze parę historii co by zniechęcić konkurencje i zjechać kilku fotoziutków żeby mi chleba nie podbierali.

    A za moje 20 tysięcy (no bo mam jeszcze zaskurniaki) kupię 5 puszek i porozstawiam pierw w kościele a później na sali - zakupię pilota i będę walił seriami (na peeewno się coś ciekawego trafi).

    Tylko powiedzcie mi czy za 20 tysięcy lepiej kupić 5x 40d i 5x 580exII
    czy lepiej 5x 430Ex?
    W ślubach już trochę robiłem więc mniej więcej orientuję się gdzie rozstawić aparaty.

    AAA - tak na prawdę mam 30 tysięcy bo jak opowiedziałem to sąsiadowi to mówi że wchodzi w ten interes tylko on by wolał biegać z kamerą....

    A więc co proponujecie kupić za 30 tysięcy...

    A jak państwo młodzi nie będą zadowoleni z materialu to im powiem - było trzeba się w aparat jopić a nie w kapelę, aparatów było 5 więc nie moja wina.

    No mam nadzieję że mi tego pomysłu nikt nie podpierdzieli...
    Tym bardziej czekam aż zostanie usunięty do kosza.

    Z całym szacunkiem zwracam honor wszystkim "fotoziutkom" - wy tu rządzicie - a ja idę w wasze ślady.
    jednorazowy kodak na kliszę...

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •