BYKOM STOP - poprawna pisownia i ortografia w internecie
Kupując bilet, lub/i wchodząc na teren imprezy zawierasz umowę z organizatorem. W takiej umowie może być prawie wszystko i musisz się do tego dostosować (to tak jakby zapytać sąsiada czy możesz wejść na jego ogródek -może Cie nie wpuścić bo to jego teren i ma do tego prawo, tyle że w przypadku sąsiada ogródka nie pilnuje firma ochroniarska:P ) tu może być zawarty np zakaz wnoszenia niebezpiecznych przedmiotów, własnego alkoholu czy np robienia zdjęć, a nawet może być wymagany odpowiedni ubiór (np białe ubrania na sensation white. Jeśli się nie podoba to nie musisz wchodzić na taką imprezę, lub nie zostanie się na nią wpuszczonym...
Wydawanie akredytacji ma sens. Akredytacja bardzo często umożliwia swobodne (lub swobodniejsze) poruszanie się po terenie imprezy, dostęp do tzw fosy czyli przestrzeni pod samą sceną gdzie nie jest się zgniatanym przez setki, często pogujących ludzi. Często również ma się wstęp na backstage gdzie można pogadać z muzykami, zrobić wywiad, oprócz tego zdarza się że występuje strefa vip (z racji częstego występowania również bufetu, często przez złośliwych zwana punktem dożywiania dziennikarzy), czasem występuje też kącik/pomieszczenie/punkt prasowy gdzie ma się dostęp do prądu, internetu itp i można otrzymać materiały prasowe.
Tyle z teori. W skrócie na większości imprez akredytacja umożliwia wejście na ogrodzony przez organizatora teren - bezpośrednio pod scenę, na backstage.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Sprzedają już takie kawałki ulicy i pobierają opłaty za przejazd. W Polsce nazywa się to płatnymi autostradami.
Ostatnio edytowane przez Patryk_mirek ; 30-08-2010 o 12:54 Powód: Automerged Doublepost
C 50D, C 350D, C 50E. Słoiki: kit, S 10-20 f/4-5,6, T 28-75 f/2.8, C 50mm f/1.8, C 85mm 1.8, Sigma 70-200 f/2.8, 580EX
Regulamin pkt 8.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
"Proponuje wymyślić i opatentować bezgłośny mechanizm Wyzwalania lustra i migawki w lustrzankach. Zostaniesz miliarderem! Jeśli nie potrafisz to proponuje się pogodzić z faktem że aparaty są słyszalne. A jak chcesz wiedzieć co to znaczy głośny sprzęt to posłuchaj Pentaksów lum Sony Alfa ..."
jeszcze raz powiem, przeczytajcie sobie Wy, ktorzy robicie zdjecia na koncertach wywiad z Panem Janem Bebelem. Robie zdjecia na koncertach muzyki klasycznej, jako ze sam jestem muzykiem pytam czesto po koncercie wykonawcy, czy bylo mnie slychac. Jeszcze nikt nie odpowiedzial twierdzaco. A nie mam nawet obudowy dzwiekochlonnej (choc czasami bylaby zbawieniem)
Jakiś czas temu dowiedziałem się, że statyw jest wyznacznikiem zawodowca. Cieć w Łazienkach przyczepił się do mnie, że robię zdjęcia ze statywu a dyrekcja określiła zdjęcia robione z ręki za amatorskie a ze statywu robi zawodowiec więc musi mieć pozwolenie. Skończyło się kulturalną wymianą zdań, że przyjąłem jego uwagi do wiadmości a i tak nic mi nie może zrobić więc niech sobie idzie i poszedł, robiłem zdjęcia jeszcze ze dwie godziny i nikt się już nie czepiał.
nie no jeszcze sie dopiszeA moze to fotografowie czasami powinni sie pogodzic z tym, ze nie ma warunkow do robienia zdjec? Leci koncert np Chopina, II czesc f-mola, klimat, cisza taka ze nikt nawet nie kaszlnie... az tu nagle slysze serie, 7 klatek na sekunde. Nic nie usprawiedliwi takiego podejscia.
Moja pierwsza zasada: fotograf powinien być przezroczysty.
Ludzie nie po to przychodzą na koncert, by słuchać migawki i oglądać fotografa.
Z drugiej strony przesadą jest to, że często nie mogę zrobić zdjęć na "terenie koncertu" ludziom, którzy się przemieszczają, ustawiają, oczekują, ziewają, odchodzą, itp.
... PhotoAnarchist ...
nie jestem żadnym mądralą... mondralom tym bardziej!
Pamiętaj tylko o jednym. Treść umowy i wszystkie warunki muszą być wcześniej znane w chwili jej zawierania każdemu uczestnikowi z osobna. W innym wypadku umowa nie obowiązuje.
I po to są akredytację na takie imprezy. Dostają je zazwyczaj ludzie, którzy znają się na rzeczy.
Umowa obowiązuje.
Nie obowiązują te zapisy, które nie zostały prawidłowo doręczone konsumentowi.