"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Ostatnio w moim mieście ma miejsce kilkudniowa - darmowa impreza prezentująca artystów i ogólnopolskim uznaniu. Mimo jej darmowego wydźwięku na stronie było multum informacji na temat akredytacji, wydawania takowej, podań i innych takich rzeczy. Czy wydawanie akredytacji w ogóle ma sens w przypadku darmowej imprezy? Czytałem, że artyści sobie zastrzegli, że nie chcą być fotografowani "przez masy", czy to się godzi ze sobą w ogóle biorąc pod uwagę brak biletów a zarazem umów z widzem?
Canon 5dmarkII, Canon 500d, C 18-55 f/3.5-5.6 IS, C 50 f/1.8, C 35 f/2.0, T 70-200 f/2.8, Samyang 8, C Speedlite 430EX II i inne drobne
U mnie na WOŚP K.A.S.A w ogóle nie pozwolił się fotografować i powiedział, że ochroniarze mają tego pilnować wśród publiczności bo inaczej zejdzie ze sceny
Problem jest o tyle, że tam praktycznie każdy miał taki sam dostęp do sceny. O wywiadach podejrzewam, że mogli pomarzyć - obserwuję galerię tej imprezy i po załamaniu rąk nad zdjęciami muszę powiedzieć, że poziom merytoryczny leży i żadnych bardziej osobistych zdjęć artystów brak.
Boję się, że ochrona po prostu podchodziła do każdego, kto miał aparat i pytała o akredytację - ludzie na ogół nie są świadomi przepisów i dawali się swobodnie z koncertu wyprowadzić bądź chowali aparaty (bez akredytacji oczywiście). Dziwne uregulowania.
Canon 5dmarkII, Canon 500d, C 18-55 f/3.5-5.6 IS, C 50 f/1.8, C 35 f/2.0, T 70-200 f/2.8, Samyang 8, C Speedlite 430EX II i inne drobne
Dziwne czy nie dziwne, to jednak każda impreza masowa, nawet taka bez biletów, ma swój regulamin. I wtedy samo wejście na teren imprezy oznacza akceptację regulaminu. Kwestia tylko w upierdliwości ochrony, czy będzie im się chciało gonić każdego z aparatem w ręku. Bo jak wiadomo regulamin regulaminem, a czy widział kto kiedy żeby przy bramkach na koncert metalowy cofnęli kogokolwiek za "obuwie z metalowymi czubami"?![]()
20D &
C18-55, C50/1.8, C70-200/2.8L
Nie wiem co to jest K.A.S.A. (na Google wyskakuje Kentucky Area Soccer Association albo Korean-American Student Association, ale to chyba nie to).
Byłem niedawno na koncertach "ulicznych" zespołów Arrested Development i Blues Traveler (przynajmniej można znaleźć w Google i chyba trochę bardziej znani w cywilizowanym świecie niż jakaś kasa). Darmowe, ale oczywiście z bramkami, ochroną, policją itp.. Aparatami dowolnego rozmiaru nikt się zupełnie nie interesował, tylko ewentualnie bombami.
Dało się dopchac do sceny i pstrykać zdjęcia do woli (jeżeli nie brać pod uwagę grożby utraty słuchu).
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
co kraj to obyczaj...
Ostatnio edytowane przez pan.kolega ; 30-08-2010 o 07:24 Powód: Automerged Doublepost
Jesli mowimy o koncertach, w ktorych istnieje grozba utraty sluchu przy podejsciu do sceny to zupelnie inna bajka. Tu raczej odglosy dochodzace z aparatu nie sa slyszalne. Wroce jednak do innego rodzaju koncertow. Np Keith Jarrett przerywa koncert i go konczy jesli widzi kogos, kto bez jego wiedzy robi zdjecia.
Abstrachujac, bylem ostatnio w Krakowie na Wawelu, a poniewaz otwarta byla tylko krypta wszedlem do niej chowajac aparat gdy zobaczylem zakaz fotografowania. Co widze? W krypcie jakas mloda dziewczyna strzela zdjecia jak najeta lustrzanka cyfrowa z wbudowana lampa blyskowa... Ludzie robia miliony nikomu nie potrzebnych zdjec, nie maja wyobrazni za grosz. Znowu posluze sie przykladem, poniewaz jestem z pomorza gdy bylem w Krakowie odwiedzilem tez Wieliczke. Wycieczka sie opozniala przez ludzi ktorzy "robili sobie zdjecia na tle". Przy kazdym zatrzymaniu przez przewodnika gdy konczyl mowic ustawiala sie kolejka, ktora robila sobie zdjecie na tle... Latwo sie domyslic, ze zdjecie wygladalo mniej wiecej w ten sposob, bardzo mocno oswietlona, przepalona wrecz postac, a tla nie widac... Rozumiem, raz sprobowac, zobaczyc i powiedziec, eeee nie ma to sensu. Ale zeby za kazdym razem popelniac te same bledy???? Troche sie rozpisalem...
Proponuje wymyślić i opatentować bezgłośny mechanizm Wyzwalania lustra i migawki w lustrzankach. Zostaniesz miliarderem! Jeśli nie potrafisz to proponuje się pogodzić z faktem że aparaty są słyszalne. A jak chcesz wiedzieć co to znaczy głośny sprzęt to posłuchaj Pentaksów lum Sony Alfa ...
Co za bufon hahahaha. Gdyby ochroniarz do mnie z takim tekstem wyjechał bym go zlał po prostu, a gdyby zaczął używać siły wezwałbym policję. Na imprezach masowych na których nie jestem zobligowany do akceptacji jakiejkolwiek umowy i jej respektowania mogę sobie dowolnie pstrykać zdjęcia.
Co z tego że impreza ma regulamin? Aby on obowiązywał potrzebujesz oświadczenia osoby wchodzącej na imprezę. Taki regulamin musiałby być widoczny dla każdego z uczestników zanim weszliby na teren imprezy.
Idąc tym tokiem rozumowania mogę kupić sobie kawałek chodnika na jakiejś ruchliwej ulicy i zarządzić w regulaminie, że każdy przechodzący przez mój chodnik jest zobligowany do zapłacenia 1000... Lub inne tego typu brednie.
Hmmmmmmm.... to akurat mógłbyś zrobić. To się myto nazywa i jest nie tylko akceptowane w polskim prawie ale nawet używane. Vide Kulczyk i Autostrada Poznańska. Myto płacić trzeba. Państwo zresztą nie lepsze. Ciężarówki (zagramaniczne) muszą mieć winiete. Zobacz se w Kołbaskowie jake znaki stoją i co na nich jest napisane.
--->> Myto
:-)
Janusz,
Old enough to know better - but I do it anyway.