Moja pierwsza zasada: fotograf powinien być przezroczysty.
Ludzie nie po to przychodzą na koncert, by słuchać migawki i oglądać fotografa.
Z drugiej strony przesadą jest to, że często nie mogę zrobić zdjęć na "terenie koncertu" ludziom, którzy się przemieszczają, ustawiają, oczekują, ziewają, odchodzą, itp.
... PhotoAnarchist ...
nie jestem żadnym mądralą... mondralom tym bardziej!
Umowa obowiązuje.
Nie obowiązują te zapisy, które nie zostały prawidłowo doręczone konsumentowi.
dokładnie taka jest prawda, co do kameralnych wystepów organizator ma tego swiadomosc dlatego z reguly jest badz nie ma pozolenia na fotografowanie, zakaz czasami dotyczy uzywania lamp czy tez sprzetem ktory jest glosny podczas rejestracji
Canon FF
Nie bojmy sie tez zwrocic uwage tym, ktorzy przeginaja, bo potem ciagnie sie opinia. Koledzy muzycy nie maja zbyt dobrego zdania o fotografach, wiadmo ze zwracaja uwage na tych co przeszkadzaja, bo ci co sa niezauwazalni sa po prostu niezauwazalniMoim zdaniem, przygotowanie sie do tematu ktory sie fotografuje jest bardzo wazne. Tylko chalturnicy maja to gdzies
![]()
Oj powiem wam, że fotografowie zawodowi stoją przy samej scenie a później menager podchodzi do organizatora czemu wydał tyle akredytacji. Człowiek chce z bezpiecznego miejsca robi fotki a tu stanie 5 takich i zasłoni wszystko
Tak, tylko potem ten sam manager chce żeby foty z koncertu pojawiły się wszędzie, na każdym portalu muzycznym, w każdej gazecie, a dodatkowo sam do tych "niepotrzebnych" fotografów wypisuje błagalne maile o udostępnienie ZA DARMO fotek z koncertu
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Poza tym nie myl akredytowanych foto z zawodowymi. W Polsce z samej fot. koncertowej utrzymuje się może 5 osób. Reszta to pasjonaci, tacy jak Ty.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
I uwierz mi, kokosów z tego nie ma
Ostatnio edytowane przez glasseye ; 31-08-2010 o 09:34 Powód: Automerged Doublepost
Ok, to załóżmy że przyjąłem zlecenie, dostałem akredytację i co dalej? Jak niby mam wykonać swoje zadanie, żeby nikt mnie nie słyszał, nie widział, a fotografie były jak najlepsze? Bo wg mnie gdzieś musi być jakiś kompromis. Rozumiem że słuchacze przychodzą delektować się muzyką, ale ja też muszę swoją robotę wykonać. Interesuje mnie to z czystej ciekawości, gdyż nigdy takich koncertów nie fotografowałem, a co za tym idzie podobnych doświadczeń brak. Przecież bezgłośnego sprzętu DSLR nie ma.