Witam. Ja prawie skończyłem PHO BOS we Wrocławiu. Prawie tzn. jak przyjechałem na egzamin fototechnika to okazało się iż moja praca zaliczeniowa na zajęcia zginęła w sekretariacie i nie jestem dopuszczony. Kolega pół godziny przed radą pedagogiczną dostał maila od wykładowcy iż jego praca również nie dotarła i również nie zaliczył roku. To wszystko mówi o podejściu do słuchacza. Rysowanie krzywych charakterystycznych na papierze milimetrowym i historia sztuki gdzie przez pół roku słuchasz o tym jak powstawały świątyni i grobowce, ile miały kolumn wejścia do pałacu na początku epoki a ile na koniec też mogą być fajne ale co to wspólnego ze współczesną fotografią to tego już wykładowcy nie są w stanie Ci powiedzieć. Gdybym miał się cofnąć w czasie wydałbym inaczej te pieniądze. Szkoła sporo mi dała, zdecydowanie rzadziej naciskam spust migawki, więcej myślę, mam większą świadowmość ale stosunek wiedzy do zainwestowanego czasu i pieniędzy nie powala. Jak ktoś nie ma nic do roboty i rodzice mu płacą za naukę to nie ma sprawy ale w każdym innym wypadku są lepsze wyjścia. W razie czego służe informacjami.