katharsis napisała, jeśli można (tak, wiem, forum wybitnie zmaskulizowane...)
A jeśli chodzi o teatr - ja też robię tylko wtedy, kiedy jestem do tego 'zakontraktowana' przez organizatora, a tak się składa, że fotografowanie teatru to mój konik. Kiedy idę jako widz - w życiu by mi to do głowy nie przyszło nawet zabierać ze sobą aparatu.
Aczkolwiek nie raz i nie dwa byłam już świadkiem sytuacji, kiedy widz po prostu wyciągał aparat i zaczynał robić zdjęcia - dotyczy to zwłaszcza młodszych fotoamatorów, częstokroć nieumiejących zapanować nad sprzętem (lampa, potwierdzenie ostrości sygnałem, lampka wspomagającą AF). Ewentualnie w pewnym momencie wstaje, 'wali' fotkę kompaktem z włączoną lampą i kompletem pikająco-klikającej fonii, po czym siada jak gdyby nigdy nic i ogląda dalej.