Robienie dla portalu, a właściciela klubu to dwie osobne rzeczy. Właściciel porządnego klubu ma parcie na jakość i renomę. Jeśli właściciel klubu takiego Fashion Time w Lublinie, nie ma nawet zdjęć w galerii, a lokal mieści pewnie z 2000 osób, to coś tu jest nie halo. MC'- bój się Boga- kompaktem coś strzelone...Ale oni mają pewnie w du**e foty, bo ludzie i tak się zlecą- gdzieś trzeba się znieczulić.
Może kiedyś kupię 7D...
I szuka normalnej pracy. So runs the world away.Zamieszczone przez Don_Pedro_123
zdRAWki
Fotograf platoniczny
miałem ostatnio taki przypadek że załapałem się na imprezę jako taki fotoziutek.był tam też pan PRO (wypasiony 40d +17-40 i coś "białego")-oczywiście robił za dużą kasę-nie tak jak ja za free-bo koleżance...
ale właściciela coś tknęło i spytał czy bym swoich zdjęć nie przysłał-tak z ciekawości-jako inny punkt widzenia-a co mi szkodziło
40d+17-40 vs 5dMkII+24mm ...efekt mógł być tylko jeden...szkoda tylko Pana Pro-ale niestety...jego zdjęcia nie trafiły nawet na stronkę
No i co, oddałeś mu za free???ale właściciela coś tknęło i spytał czy bym swoich zdjęć nie przysłał-tak z ciekawości-jako inny punkt widzenia-a co mi szkodziło
"Nie wiesz i pytasz - wstydzisz się raz;
Nie wiesz i nie pytasz - wstydzisz się całe życie"
50D; SIGMA 17-50 f/2.8; TAMRON 70-200 f/2.8; Peleng 8mm / E-400; ZD17,5-45; ZD40-150
tylko... czy to jest ważne??? "Galeria - zapraszam."
Miałem propozycje robienia zdjęć w klubie. 80zł za wieczór. Czemu tak?? Bo jest inny fotoziutek student który bierze o ile pamiętam podobnie i by wejść w "tę branże" muszę go przebić ceną. To ze zdjęcia były dużo lepsze nikogo nie interesuje. Oczywiście nie przyjąłem propozycji. To nie pierwsza i nie ostatnia taka propozycja. Ludzie należny sie szanować. Jak komuś za 70-100zł opłaca sie pół nocy spędzać w klubie "marnować" sprzęt itd. to nie liczcie ze kiedyś was będą szanować.
nie-zapłacono mi-..a nie musiano-bo wysłałem za free.właścicielowi zależy żebym na kolejnym evencie się pojawił
tak sobie czytam na forum nikona i canona ze brak doswiadcznia i zbieranie go za wejsciowki do pubow i pozwolenie na robienie zdjec na imprezach to mało, zrobiłem eksperyment i napisałem posta że pomogę chociażby w ustawianiu oswietlenia itd za czas poswiecony na nauke (ps jak i mowienie gdzie to swiatlo dac czasem dlaczego) i nikt nie mial ochoty wziac nawet na darmową praktykę bo... zepsuję rynek, będę mogl byc konkurencja? robie zdjecia znajomym lub kolezankom chcacym pokazac swoja buzie w necie i moze byc "modelkami" co prawda TFP. tak naprawdę nic nie umiem ale też muszę jakoś nabrać doświadczenia, naprawiać sprzęt, kupić szkło itd
reasumując do gazet nie daje i nie dam za kase czy bez bo to mo zepsuje frajdę ale też nikt mi nie pomoże dobrą radą za no kawał roboty z której będzie też mieć kasę bo wg niego za kilka lat...
Komentujesz zdjęcie powiedz co ktoś źle zrobił żeby robił coraz lepsze
Ale niestety tak jest i nic na to nie poradzisz, wszędzie pracując dla kogoś to albo wykorzystają na maksa za grosze albo gdy zobaczą ze robisz cos dobrze będą traktować jak konkurencje, do większość rzeczy albo dojdziesz sam albo płacąc kupę kasy na warsztatach które i tak psu na bodę jeżeli nie masz do tego zacięcia.
Canon FF
stawki za imprezy w klubach 1pln netto/zdjęcie są chyba pewnym standardem, aczkolwiek mogę być w błędzie. nie ukrywam, że mnie też to proponowano i nieźle się ubawiłem. nie dociekałem szczegółów, bo mnie to średnio interesowało, ale później jeszcze przez chwilę o tym pomyślałem i zadałem sobie pytanie: a co, gdybym zrobił 2500 zdjęć ? dostałbym 2,5k PLN ?
jak to ? przecież unia studentom daje kapustę z PO KL na działalność, o ile mnie pamięć nie myli.Faktycznie, dofinansowania z Urzędu Miasta, ani z Unii nie dostaniesz, ale zawsze można po prostu pracować podczas studiowania, bez dofinansowań
:}
Akurat tu się mylisz, sprawa najczęściej wygląda tak, że jeśli właściciel dobrego klubu ma do wyboru marnować np 2k miesięcznie na zatrudnienie dobrego foto lub 200zł na 'studenciaka' któremu może udać się zrobić kilka/kilkanaście dobrych fot w miesiącu wybierze drugą opcję. Czemu? W skali roku robi mu to różnicę rzędu 20tys - czyli dwu tygodniowe wakacje w dość dobrym standardzie. Duży, renomowany lokal spokojnie da radę bez zdjęć w sieci - jeśli jest naprawdę niezły, to ludzie mówią o nim, imprezach jakie tam są, a to najlepiej napędza klientów.
Odnośnie portalu - załóż sobie nową, anonimową skrzynkę email i poproś redakcje portali do których dajesz zdjęcia za friko (lub prawie friko) o zamieszczenie bannera na głównej stronie. Zgadnij dlaczego nie zrobią tego za darmo? Bo nie są głupi.
Darmowe lub tanie zdjęcia przyciągają na ich strony ludzi (bo to zawsze treść), im więcej zdjęć tym więcej odwiedzin, im więcej odwiedzin, tym większą kasę można dostać za przestrzeń reklamową... a że studenci napędzają machinę za śmieszne lub zerowe stawki, to mają większe zyski. Tu ponownie pojawia się mentalność przedsiębiorcy, jeśli można mieć coś za darmo, a jest gorszej jakości (a jakość nie jest najważniejszym kryterium), to lepiej przeznaczyć kasę na nowe auto, wakacje czy inne rozrywki.
Pozdr.
Loty widokowe nad morzem - teraz mnie pochłaniają, 1Ds kurzy się na półce...
Uprawnienia umieszczania postów
Odpowiedz z cytatem
