nie wiem, nie probowalem, chociaz sam jestem ciekaw. status zielonego swinstwa jest poniekad taki jak innych uzywek (moze poza fajkami, bo ciesza sie, zasluzenie, duza niechecia) a tych sie nie praktykuje poza poludniowym lunchem i firmowymi borrelami*. musialbym kiedys sprobowac
* - tlumaczenie bezposrednie: "popijawami". ale przy jednej pincie piwie na lebka to ze slowianskiego punktu widzenia raczej ciezko mowic o popijawie![]()