axk
Może dokłądnie i ze zrozumieniem przeczytaj o czym piszę.
Kradzież i jej opis to przykład pokazujący jak ze zwykłej kradzieży używając tego o czym pisał McKane można zrobić na rympał "krótkotrwałe użycie".
Jesli chodzi o wymuszenie płatności to nie opskarżam bezpodstawnie,sam doświadczyłem choć nie w zupęłnie "bezpośredniej formie", natomiast moje wujostwo w bezpośredniej i nie negocjowalenej formie.
I teraz mam się zastanowić niby nad czym? Czy pisac czy w ogole nie pisać o faktach? Można wmieść pod dywan ,nie ma sprawy.
Ilość czy też dostępnośc księży nie ma absolutnie żadnego związku z ich "jakością".To chyba oczywiste.
Więc nie wiem po co podajesz ten przykład czy argument na coś?Na co?
Nie bardzo go rozumiem w tym kontekście w jakim piszę,bo niby mam całować po rękach że w ogóle są i w dostatku? Skakać i merdać ogonem?
Ich ilość i dostępnośc ma równoważyć bezwzględnie określenie-spadochron : "ksiądz jest też człowiekiem" ?
McKane :
Właśnie skończyłem swój bełkot, za chwilę będzie miło i spokojnie.
Faktycznie nie ma o czym dyskutować , to co się widzi jest proste do interpretacji.
Z mojej strony EOT.