Ja podchodzę do sprawy troche inaczej... Jestem amatorem, nie zarabiam na zdjęciach, nie mam i nie potrzebuję eLek (choć nie powiem, że chciałbym mieć)... Jednym zdaniem mówiąc - jak 75% użytkowników tego forum.
Nie robię testu na bateryjkach, kartach, płotach, murach... bo szkoda mi na to czasu i nerwów. Zamiast tego, wolę wyjść w plener i tam okaże się, czy: aparat ma BF/FF, czy obiektyw ma kiepski AF i czy faktycznie przeszkadza mi to aż tak bardzo, żebym musiał wymieniać/kalibrować. W końcu mam na to rok gwarancji.
A czytając to forum, naprawdę mam wrażenie, że ludzie kupują sprzęt za, jak to napisałeś, "ciężkie" pieniądze i chcą sobie, producentowi, sprzedającemu i innym użytkownikom na siłe udowodnić, że sprzęt ma wady już jak wychodzi z fabryki. Nie popadajmy w paranoje.
Ilu z nas tak naprawdę jest potrzebna superszybka, superostra eLka w połączeniu z xxD, xD, jeśli tak naprawdę większość zdjęć nigdy nie ujrzy papieru fotograficznego, a jeśli już to w formacie 10x15, gdzie nie ma już znaczenia, czy robisz 17-55 f/2.8, czy znanym kitem, bo i tak różnicy nie będzie widać.
Stąd moje przemyślenia odnośnie normalności...![]()