Fajne foty. Ja byłem teraz na chrzcie chrześnicy. I zdjęć z kościoła mam aż... jedno - zakaz księdza. Pyknąłem tylko na koniec - po błogosławieństwie. Wtedy było pozwolenie. W sumie mi się ta koncepcja podobała. Były wynajęty profi, a rodziny siedziały w ławkach, zamiast zabijać się o kadry. I dzieci były przez to skupiony na istocie sprawy.