Cytat Zamieszczone przez ishi Zobacz posta
AHA, kścioły są na codzień pootwierane? czy otwierają je na jakieś okazje?
tak, na msze... trzeba sprawdzic w 'rozkladzie jazdy' wywieszonym przy kazdym kosciele, o ktorej sa msze w danym dniu i zjawic sie przed [koscioly sa otwierane czaem na pol godz. przed msza, czasem dopiero na 15 min]
wiele zreszta zalezy od tego, gdzie ten kosciol jest [w centrum wielkiego miasta kosciol moze byc otwarty nawet caly czas]

popieram idee zabrania lampy, pozyczonej badz kupionej, koniecznie z jakims dyfuzorkiem lub softboxem [przy braku dyfuzora mozna pokombinowac z kalka teczniczna/papierem sniadaniowym/bibułką, etc. - osloniecie nimi palnika zawsze troche zmiekczy swiatlo [oczywiscie trzeba te samorobke zrobic jakos estetycznie, skoro idzie sie z tym na slub]

sama nie lubie lampy, bardzo dlugo jej nie mialam, ale musialam wreszcie kupic na slub styczniowy w dosc oszczednie oswietlonym kosciele - nie miałam pojecia, jak mi wyjdzie, wiec oprocz tego, ze poczytalam o fotografowaniu z lampa blyskowa, to cwiczylam w domu: powiesilam na scianie swoja biala sukienke, przy niej ciemny garnitur meza, [co latwo mozna zastapic bialym przescieradlem i ciemnym plaszczem], a nad nimi dwie kartki papieru w kolorze bezowo-rozowym - no i kombinowalam sobie w roznym oswietleniu i z roznymi ustawieniami [tryb M] - jakąś orientację to daje

aha, trzeba by sie zastanowic, czy przed ceremonia nie pogadac z glownym fotografem - jak 2 razy robilam dla przyjaciol, nie rozmawiajac z tym 'pierwszym', to w obu przypadkach facet ewidentnie wlazil mi w kadr, zaslanial, niemalze wypychal mnie z prezbiterium, wiec odtad w przypadku takiego przyjacielskiego fotografowania podchodze do tego wynajetego fotografa, mowie, ze jestem przyjaciolka mlodych, ze fotografuje amatorsko, ze postaram sie nie przeszkadzac, bo wiem, ze on jest najwazniejszy i takie tam pitu-pitu - i od tej pory nie ma zgrzytow w takich sytuacjach