Na 2 mln fotek to i ślepemu trafi się sporo ciekawych ujęć. Na jego miejscu nie przynał bym się do takiej ilości, bo to wcale nie świadczy o klasie fotografa. Coś tam się "biedakowi" przytrafiło i myśli, że już ma talent. Widziałem jakieś jego fotki nagrodzone w konkursie i jestem rozczarowany (normalna kaszana) - konkurencja miała więcej do powiedzenia, ale może za kasę wygrywa się nagrody? Zazdrościć niby można takich możliwości, ale napewno nie wyobraźni! Ciekawe kto ma więcej udanych klatek (np. średnio ze 100 ujęć) - przeciętny fotograf, czy wielki Gudzowaty? Głowa do góry! Jak na nasze mozliwości radzimy sobie równie dobrze.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Tu wcale nie chodzi tylko o sprzęt, tylko o możliwość podróżowania. W pięknym miejscu każde zdjęcie może zrobić wrażenie. Podziwiam takich, co potrafią tak wykadrować przeciętną rzecz, że zwala z nóg. Kiedyś trafiłem na fotkę jakiejś roślinki - była tak prosta i wysmakowana w kadrze, że do dziś jestem pod wrażeniem. Zrób coś z niczego, to Ci pogratuluję!