:-DZamieszczone przez Janusz Body
Tak, ale w perspektywie długoterminowej archiwizacji (czytaj: dłuższej niż cykl życia Photoshopa, C1 czy innego Aperture... "długoterminowej" mniej więcej w takim sensie jak Odra z punktu widzenia 2007) DNG to przede wszystkim pewność że takie zdjęcia będzie można odczytać (w sensie interpretacji danych, nie fizycznego nośnika) i za 50 lat. Bo format jest, jawny, otwarty, opisany, nie ma zgadywania współczynników do WB itp. Jedyne co się może zmienić to lepsze algorytmy interpolacji. I ktoś ten soft napisze, a nawet jeśli nie (wątpię - dcraw już powoli dogania komercyjne konwertery pod względem jakości "pikselowej", tylko kolory ciągle kuleją) to za drobną opłatą będzie można taką usługę zamówić u zaprzyjaźnionego geeka.Zamieszczone przez Janusz Body
Wrócę jeszcze do tej Odry bo to w sumie fajne porównanie: załóżmy, że ktoś kiedyś napisał na nią fajną bibliotekę matematyczną, z rewelacyjnymi algorytmami, we w miarę sensownym FORTRANie. Czy, gdyby już mieć przeniesione dane z papierowych tasiemek/kart, byłby jakiś problem z jej użyciem teraz? Nie sądzę. Właśnie dlatego, że został użyty otwarty, udokumentowany standard.
Natomiast co do kompresji... ja myślę, że to co pisze Bahrd może mieć sens. Kompresja w CR2 jest mimo wszystko dość prosta, podejrzewam że odpowiednio mocną analizą (m.in. we wspomniane sposoby - osobne traktowanie różnych kolorów itp) dałoby się jeszcze trochę wycisnąć. Choć i tak CR2 daje radę :-D