Temat w sam raz do Hydeparku i wzbudzający wiele emocji. Robić, nie robić? Jeśli takie jest pytanie to odpowiedź jest prosta. NIE ROBIC w RAWach

90% amatorów nie ma i nigdy nie osiągnie korzyści z robienia w RAWach, część i to całkiem spora profi zresztą również. Dlaczego?

Załóżmy trzy scenariusze - taki podział przewija się przez lata na róznych grupach dyskusyjnych:

1. Profi pstrykający mecz siatkówki, piłki nożnej czy golfa. Robi grubo ponad 1000 zdjęć dokumentujących widowisko. 99% zdjęć jest dobrze naświetlonych i skadrowanych (wysokie umiejętności). Zdjęcia muszą być szybko w redakcji. JPEG właściwie całkowicie wystarczy. Z robienia w RAWach zero korzyści - tylko kłopot z obróbką no i kto to wogóle obejrzy?

2. Amator pstrykający ten sam mecz. Kadrowanie fatalne - losowo wybrany przedszkolak zrobiłby podobne kadry Naświetlanie w 90% zdjęć jest poprawne bo automatyka aparatu jest super. Korzyści z robienia w RAWach żadne. Na kadrowanie to nic nie pomoże. Obróbka RAW może sprawić nieco kłopotów. Więcej bólu i stresów niż zysku a automatyka aparatu (w końcu zapłacona) po coś chyba jest.

3. Człowiek pstrykający okazjonalnie fotki "z wycieczki", "imienin u cioci Zuzi", zdjęcia rodzinne itp. - Korzyści z RAW żadne. Ból z obróbką duży. Człowiek często był przyzwyczajony do pstrykania analogowym kompaktem i całą obróbkę i tak robił lab. RAW to tylko kłopot (laby nie biorą). Nad RAWem trzeba popracować i jeszcze potrzebne jest minimum wiedzy. Zawracanie głowy

Mam nadzieję, że wystarczająco zniechęciłem do RAWów. 8)

Kto na RAWach korzysta? Nikt poza bandą zwariowanych pasjonatów, którzy oczekują czegoś więcej niż "zwykłej" fotki i chcą mieć wpływ na końcowy efekt plus paru "ślubnych" i kilku landszafciarzy, którzy chcą odbitki 1x2 metry. No może jeszcze parę osób, które uważają, że jak zapłaciły za 12 bitów to chcą te 12 bitów mieć. Razem może 2-3% ogółu rynku. Pewnie mniej.

Pozdrawiam