Hmmm, odkładając na bok technikę i sztukę, można powiedzieć, że to jest trochę jak z windą. Można na nią czekać "pasywnie" czyli stanąć przed drzwiami licząc, że kiedyś się zatrzyma, albo czekać "aktywnie" czyli wcisnąć przycisk.
Przekładając to na fotografię, można wyczekiwać momentu na zrobienie pożądanego zdjęcia, licząc na to że się w odpowiednim momencie wciśnie spust, a można w tym czasie zrobić 1000 fotek a później z nich wybrać tą, która ten moment zdołała uwiecznić.
Kiedyś dla amatora pozostawał jedynie (ze względu na koszty) pierwszy sposób, teraz wraz z postępem technologicznym można zakosztować wygody drugiego
Na pewno pierwszy jest trudniejszy, gdyż wymaga cierpliwości i bycia przygotowanym na ten odpowiedni moment... a drugi... no czasem się inaczej nie da, patrz ptaki, samoloty itp.
Idąc dalej, jakoś mnie dziwią te wszystkie dyskusje. Na pewno analogiem jest trudniej zrobić dobre zdjęcie, bo trzeba mieć dużo cierpliwości i więcej wiedzy. Nie sądzę aby ktoś to podważał. Tylko nie wiem, czy w tych dyskusjach nie wyraża się trochę frustracja ze strony "analogowców", że technika cyfrowa "skraca dystans" czyli ułatwia pokonanie tej bariery wiedzy i cierpliwości...