Otóż to! Gooferek, sam entuzjazm i wymachiwanie "barterową" legitką nie wystarczy. A może być pięknie. Ja akurat często fotografuję kapele, kabarety, ogólnie mówiąc różnych takich wykonawców w niewielkim, kameralnym ośrodku kultury. To świetna okazja do zrobienia zdjęć, o jakie trudno w wielkich salach koncertowych czy amfiteatrach. Ale zawsze ustalam to z organizatorem i wykonawcami. Czasem mam tylko 10 minut, czasem bez ograniczeń. Czasem muszę trzymać dystans, czasem mogę nawet pałętać się po scenie. Odkryłeś właśnie, że można fotografować bez flesza, a przecież na koncertach to standard, o którym powinieneś wiedzieć, jeśli uważasz się za fotoreportera. Od tego są jasne elki i jeszcze jaśniejsze stałki. Btw: piszesz, że było warto bo masz świetne zdjęcia. Gratuluję skromności i poziomu samooceny.