Upraszczasz sprawę. Proponuję zatem, abyś zapytał mieszkańców, przez których grunty miałaby przebiegać trasa alternatywna (jak mniemam, według Ciebie jedynie słuszna), czy nie mają nic przeciwko. Zauważ, że trasa szybkiego ruchu w tym akurat przypadku to coś znacznie gorszego od kanału ściekowego. Nie chcę tu powtarzać truizmów, że rozwój kosztuje, bo sam przecież doskonale to rozumiesz, tylko dlaczego dużą częścią tych kosztów chciałbyś obciążyć ludzi, których jedyną „winą” jest to, że akurat tam mieszkają? Czy uważasz, że odciążenie Augustowa i jednoczesne obciążenie problemem TIRów tych właśnie ludzi to dobre rozwiązanie?