Mecz był świetny, pierwsze dwa sety szły po myśli ruskich, ale potem Nasi się podźwigneli i im dokopali jak powiedział w swojej relacji Gruszka.
Mecz był świetny, pierwsze dwa sety szły po myśli ruskich, ale potem Nasi się podźwigneli i im dokopali jak powiedział w swojej relacji Gruszka.
50D | 20D+BG-E2 | Canon 28-105/4-5.6 USM | Tamron 17-50/2,8 XR DiII SP | Sigma 70-200/2.8 APO HSM | CF SanDisk Extreme III 4 GB | Statyw Velbon Sherpa | Lowepro Compact AW | Lowepro Compu Rever AW
W sumie jak kitajcie zakombinuja - np. teraz wygraja duza roznica malych punktow z Serbia, a jutro przegraja gladko z ruskami. No i my jeszcze jutro ogramy Serbie - to Rosja obejdzie Serbie lepszym stosunkiem malych punktow. Ale czy to realne? NA razie pierwszy set Japonce oddali 26:28.
Szkoda że w naszej grupie już chyba ciężko będzie, wyp* Japończyków ze strefy 5-8Choć mam nadzieję, że coś źle liczę ;-)
Serbowie juz stlukli Kitajcow 3:0 (26, 15, 21). Takze w naszej grupie juz wszystko jasne awansuje Polska i Serbia. Kitajce jak pognaja Rosje beda na trzecim miejscu w grupie, w przeciwnym razie na czwartym.
W drugiej grupie oprocz Bułgarii otwarta jest sprawa dla Brazylii, Włoch i Francji (bardzo teoretycznie). Wole Brazylie - Polakom chyba latwiej sie z nimi gra niz z pozostalymi.
Co do punktowania. Mysle ze akurat w siatkowce bardziej jednak miarodajne sa te male punkty. Moze ladnie to wyglada 3:0, ale np. z Portoryko Polacy przelali czare zwyciestwa w samych koncowkach do 22 czy 23. Duzo trudniej jest wygrac np. 3:1 ale w 3 setach rozgromic przeciwnika do 15, a jeden sobie np. odpusic. Czy jak Serbia wygrywa np. 3:0 wynik ten sam, ale ona w setach pobila kanadyjczykow do 17 czy 18.
Ja nadal gram w siatkę. Po drugim secie wierzyłem chyba tylko w cud. I oto zostałem nawrócony...
O obiektywach wiem prawie wszystko
Tak, ale mimo wszystko jeszcze odrobinę trudniej wygrać 3:0, nawet ze słabym przeciwnikiemZresztą rozstawienie w tym turnieju to osobna historia... tutaj również Japończycy mieli jak widać sporo hmm... "szczęścia". Do tego w pierwszej rundzie zawsze grała ostatnia, znając już wyniki pozostałych meczów, o najlepszej porze itp. itd. No i krzyż na drogę, niech im wtłuką ile się da i kto się da.
Wracając ;-) Rozumiem argumentację, ale taki przepis prowadzi do chorych sytuacji, gdzie czasem trzeba (na szczęście nie dotyczy Polski ;-)) kombinować żeby przegrać jednego seta "dla punktów". To jest bez sensu, niezależnie od dobrych chęci autorów przepisu
Edit: nie wiem czy to prawda, wyczytane na forum gazety:Jeśli tak jest to ja nie mam więcej pytań. Die you bastardsPierwotny terminarz przewidywał, że ostatnie spotkania dnia (o 10.00)będzie rozgrywał zwycięzca grupy A. Dopiero jak Japonia przegrała z Polską szybko zmieniono terminarz.![]()
Wcale nie. Liczy sie stosunek czy ratio malych punktow. Kazde przegranie seta obniza ci ten stosunek, bo przegrywasz przynajmniej o te 2 punkty. Nie ma takiej mozliwosci nawet jak druzyny sie umowia ze teraz set 25:1 dla nas a potem 25:1 dla drugich. Nic im to nie da, do ogolnego stosunku malych punktow.
Tak kitajce kombinowali z terminarzem i czasem spotkan - jest taki przywilej gospodarzy, ale zmiany terminarzu w trakcie rozgrywek to przegiecie na maxa.