wcale atomowe nie są takie ekologiczne, już lepiej wodne lub wiatrowe![]()
wcale atomowe nie są takie ekologiczne, już lepiej wodne lub wiatrowe![]()
EEE tam może są ekologiczne ale nie za bardzo opłacalne w sensie strikte produkcji energii elektrycznej... W Polsce priorytetem są kopalnie węgla kamiennego i brunatnego, i faktem niezaprzeczalnym jest to, że brakuje nam elektrowni atomowych, które wcale nie są takie niebezpieczne jak wszyscy uważają... Niestety opinia publiczna na to nie pozwoli, a szkoda...
Co do tego typu elektrowni, to miałem ostatnio w szkole debate nad tym, ze elektrownie wiatrowe są niebezpieczne bo kroją ptakiPowinni wybudować dwie elektrownie atomowe. Jednakze w tym kraju będzie źle, póki rządzą tacy ludzie dla których pieniądz jest ważniejszy niż zycie ludzkie. Mnie strasznie śmieszy fakt, iz rządzący chwalą się spadkiem bezrobocia za ich kadencji - owszem, spadło, ale nie dzięki nim, lecz przez to ze ludzie z tego kraju wyjeżdzają. Cóż, smutne jest życie w Lechistanie
Ostatnio edytowane przez Voith ; 22-11-2006 o 20:15
Mniej sprzętu, więcej talentu.
Ciężko się na to wszystko patrzy, ogromna tragedia która spotkała górników i ich rodziny, staje się platformą do rozgrywania własnych małych gier. Politycy ciagną pod kopalnię, ściągają pospiesznie w samochodach krawaty i jęczą przed kamerami jaki ciężki ten górniczy los. Pamiętam L. Kaczyńskiego jak stał w hełmie strażackim na rumowisku po zawalonej hali w Chorzowie, mówił to samo co dzisiaj. Zapytajcie rodziny tamtych ofiar jak politycy wywiązali się ze swych obietnic.
Pozdrawiam
PrzemoC
Niestety musze stanowczo zaprotestowac. Elektrownie atomowe sa do ****. Przynajmniej w obecnej postaci. Dlaczego?
- koszt budowy jest wielokrotnie wyzszy niz jakiejkolwiek innej elektrowni moze oprocz budowy hydroelektrowni (budowa tamy)
- koszt wylaczenia i rozbiorki jest niewyobrazalny ze wzgledu na koniecznosc bardzo dlugotrwalego demontazu wysoce napromieniowanego reaktora, usuniecia napromieniowanej wody chlodzacej, itd.
- koszt uzyskania energii jest wielka niewiadoma bo wszedzie na swiecie elektrownie atomowe sa silnie dotowane przez panstwo (musza, inaczej by nie przezyly)
- koszt paliwa jest bardzo wysoki - wzbogacenie uranu do 3% (oplacalne minimum dla elektrowni atomowej z reaktorem II i III generacji) jest wysoki, proces jest niebezpieczny, pracownicy narazeni sa na promieniowanie (w kopalni wegla przynajmniej tego nie ma)
- koszt skladowania odpadow - nigdzie na swiecie nie wymyslono jeszcze co zrobic z odpadami choc elektrownie atomowe dzialaja od jakis 50 lat. Efektem jest rosnaca gora odpadow ktore sobie promieniuja i beda promieniowac przez jeszcze 600 lat albo wiecej (jak np. Cs-137)
- poza tym elektrownie produkuja pluton, ktory jak wiadomo sluzy do budowy atomowek
Jedynym przyszlosciowym rozwiazaniem jest zatem:
- elektrostatyczna (nie termiczna) fuzja jadrowa - fajna bo nie musi promieniowac ale niestety technologia jest w powijakach i nikt na dobra sprawe tego kontrolowac nie potrafi
- elektrownie wiatrowe - mozna ale trzeba by postawic od cholery wiatrakow ktore tez zabijaja przy okazji ptaki
- eletrownie wodne - raczej nie bo budowa tam za bardzo zmienia ekosystem
- elektrownie geotermalne - swietne ale nie dla kazdego. Dobre dla Islandii ale nie Polski
- elektrownie sloneczne - bingo! Jedyne, ktore naprawde maja sens. Na razie jeszcze we wczesnej fazie - obecnie srednio wydajnosc na poziomie 10-20% ale fizyczna granica wydajnosci dla ogniwa jednozlaczowego wynosi okolo 67% wiec mamy duze pole do usprawnien. Ogniwa fotowoltaiczne nie produkuja zadnych gazow cieplarnianych i moga byc naprawde tanie. Dodatkowo moga pracowac off-grid (wlasne ogniwo na dachu domu) albo w sieci (czyli kupujemy prad od dostawcy). Zalet jest wiecej. Trzeba tylko chciec. W koncy slonce nie zgasnie jutro...
Nie jestem ani doktrynalnym zwolennikiem energii jądrowej, ani przeciwnikiem energii słonecznej. W sumie interesuje mnie realne źródło alternatywnej energii z minimalnym wpływem na środowisko. Reszta jest mi obojętna. Ale jednak z całym szacunkiem dla ciebie twierdzę, że żaden z podanych przez ciebie kontrargumentów dla energii jądrowej nie jest prawdziwy. Bez rozwodzenia się - koszt wyprodukowania 1 kW EA jest o 30% wyższy (~6gr/10gr) włączając inwestycje, niestety, bez kosztu rozbiórki elektr. jądrowej po 40 latach (wg dzisiejszej technologii).
W sumie jest mi obojętne, czy na 100 ha powierzchni będzie elektrownia jądrowa o 2 GW mocy, czy tak samo silna elektrownia słoneczna (w naszej szerokości):grin: .
Natomiast brak zgody na wysyłanie ludzi na śmierć i produkcję gazów cieplarnianych.
Błagam, bez demagogii, to są obliczenia dla starych reaktorów z lat 50-tych. Dla nowoczesnych z wtórnym wykorzystaniem plutonu pomnóż to przez 200!