Byłem nieco zaskoczony, kiedy dowiedziałem się, że dziś można zostać pilotem liniowym w zasadzie odbywając całe szkolenie na symulatorach a w prawdziwym samolocie spędzić dosłownie "kilka" godzin.
To jest pewne uproszczenie, ale oddaje esencję sytuacji.
Dziś w wypadku pilota liniowego z nalotem 8000 godzin może okazać się że 7900 spędził na fotelu patrząc jak maszynę prowadzi automat.
Oczywiście nie chciał bym tu nikogo obrazić - w dalszym ciągu większość załóg to na prawdę profesjonaliści z dużym doświadczeniem.
p,paw.
--- Kolejny post ---
Ogólnie maszyny pasażerskie to nie myśliwce i potrafią całkiem nieźle szybować.
Ostatnio przy okazji wypadku w Korei sprawdzałem - w zależności od warunków lotność wynosi 1:10 do 1:15 - czyli z kilometra wysokości jesteśmy w stanie przeszybować 10km zanim spotkamy się z ziemią.
p,paw