@Karlbuk.... Już mi się trochę nie chce tłumaczyć... Ale dobra.
Gdy wklepiesz w wyszukiwarce frazę "film 135 Fuji" (na przykład), wyszukiwarka się najprawdopodobniej zakrztusi ilością wyników. I teraz, część z nich, to będą oferty w rodzaju: Fuji 400, film dla kolekcjonera, nieużywany, data ważności do 2002 roku, cena okazyjna 120zł
Kodak wznawia produkcję filmów, którą dopiero co przerwał. Nie nadąża... Fuji tak samo. Odradzają się takie marki jak Orwo, czy Agfa. Niedługo będzie na rynku takie zatrzęsienie różnych filmów, że staną się tanie jak barszcz. Takie jest prawo konkurencji. I teraz chodzi o to, że baaardzo niezadowoleni z tego faktu są różni "janusze, biznesmeni, tudzież spekulanci". Wiedzą, że dobre czasy dla nich się skończyły i już nie będą mogli wcisnąć nam kitu za worek pieniędzy. Bo kupimy sobie to samo, tylko że świeże, w sklepie za rogiem, za parę złotych. I to już się dzieje, więc oni rozpaczliwie próbują wypchnąć ten towar, co go nakupili. Dlatego trzeba oddzielić ziarno od plew i nie kupować od cwaniaków. Dla przykładu - Fuji film 200, nowy, kosztuje w sklepie £8.22, czyli nieco ponad 40zł. Kodak Gold £6.41, czyli 30zł. Czarnobiały Ilford FP4+ £5, a Foma poniżej £4. To jakie to są "zaporowe ceny"? A wybór? Większy niż kiedykolwiek. Prawie 30 filmów kolorowych. Ponad 50 czarno-białych i ze 20 slajdów. A to tylko jeden sklep!