Nie tylko robią filmy, ale przywracają bardzo szybko do produkcji te, które niedawno wycofali. Po prostu fotografia analogowa powraca i to na skalę, o jakiej się nie śniło najstarszym góralom. Fotografia cyfrowa, paradoksalnie, przesunęła środek ciężkości z fotoamatorów, na półprofesjonalistów i totalnych zawodowców. Fotografia amatorska stała się hobby droższym, niż za czasów świetności filmu. A teraz, coraz częściej młodzi ludzie, którzy zaczynają się interesować fotografią, zadają sobie pytanie - A dlaczego właściwie nie film? - I gdy trochę się z tym zetkną, odkrywają, że film daje im przyjemność udziału w samym procesie tworzenia, jakiej nie zaznają w cyfrze.
Dlatego np Pentax planuje wprowadzić do produkcji kilka aparatów analogowych, a niektórzy "potentaci", jak Kodak, zastanawiają się, czy dałoby się w jakiś sposób opchnąć parę wagonów tanich kompaktów (które w latach 90 byłyby uznane za jednorazówki), ale za cenę znacznie wyższą, niż wtedy kosztował kompakt całkiem dobrej klasy. Korzystają z tego (na razie) sprzedawcy na portalach aukcyjnych. Zobaczcie ile kosztuje dziś Yashica T4. Albo T3, T2, czy zwykły Minitec. Spójrzcie, ile wołają za Contaxa T2. Ponad 5 tys. złotych! A jakieś Fuji? Pentaxy? Nikony? Olympusy (mówimy cały czas o starych kompaktach na film)? To drożeje dosłownie z tygodnia na tydzień. Wiem, bo śledzę ten rynek.

Co do uszczelnień, to w lustrzankach AF z tamtego okresu, oni raczej nie stosowali żadnych gąbek, ani sznurków, tylko uszczelnienie labiryntowe i bardzo dokładnie wykonane części (tylna ścianka). Lustro też nie ma amortyzatora z gąbki. Co innego w mechanicznych lustrzankach. Tam oczywiście króluje gąbka, zamieniona przez czas w smołę. Co ciekawe, jest jeden aparat (EOS serii 600), który miał zrobiony amortyzator lamelek migawki, z gumy. To był taki maleńki, dwumilimetrowy kwadracik, który też się rozpuszczał i pokrywał mazią lamelki. Ja w swoim musiałem rozbebeszyć całą migawkę, żeby to usunąć, ale od tej pory działa, jak złoto.

A Wy tu nie macie jakiegoś działu z fotografią tradycyjną? Oczywiście Canonami...